Bank rybiego nasienia prezentuje się ciekawie, a działania pracowników naukowych instytutu rozrodu zwierząt mają swój cel. Dziesiątki małych słomek, w których zamrożone są miliardy plemników to zabezpieczona pula genowa ryb, które bytują w polskich wodach.
Prof. dr hab. Andrzej Ciereszko z Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie mówi, że zgromadzony „materiał” pozwala zareagować na kryzysową sytuację, np. taką, jaka wydarzyła się w Odrze (doszło do śmierci milionów ryb i innych organizmów bytujących w Odrze).
„Przyszłe pokolenia mogłyby mieć zabezpieczoną pulę genową z tych ryb, które w tej chwili bytują w naszych akwenach i zbiornikach wodnych” – mówi prof. Ciereszko w programie „Czysta Polska” Polsat News.
Jak gromadzi się materiał genetyczny, który znajduje się w laboratorium? Najpierw jest on pobierany w terenie. To oznacza, że za każdym razem trzeba skorzystać z pomocy rybaków. Prof. Ciereszko dodaje, że ryby nie są zabijane, a naukowcy pobierają ikrę i działają dalej w laboratorium.
Pobrane rybie nasienie jest poddawane dokładnej analizie. Dr Sylwia Judycka dodaje, że badacze dokonują analizy ruchliwości plemników i jest to zarazem najważniejsza procedura w całym procesie.
Nasienny płyn ryb zostaje wpuszczony do bardzo cienkich plastikowych słomek. Dane próbki nie stykają się ze sobą, nie ma więc mowy o transmisji wirusów czy drobnoustrojów. Tak przygotowany materiał jest poddawany kriokonserwacji, czyli jest zamrażany w ciekłym azocie. Komórki pomimo bardzo niskiej temperatury, są żywotne po rozmrożeniu.
Naukowcy podsumowują, że bank genów tworzony w Olsztynie ma być przede wszystkim pomocny w ratowaniu i ochronie rybich populacji.
Naukowcy wciąż pracują nad udoskonalaniem projektu i powiększaniem jego zasobów. Szukają też gospodarstw rybackich i kół wędkarskich z którymi mogliby nawiązać trwałą współpracę.
„Oby taka możliwość szybko się pojawiła, bo bank rybich genów trzeba mieć. Zwłaszcza, że kolejna ekokatastrofa na rzece może się wkrótce powtórzyć” dodaje prof. Ciereszko.