O śmierci 66-letniego Władimira Iwanowicza Niekrasowa poinformowała firma PJSC Łukoil, na czele której stał. Na początku komunikatu poinformowała, że zgon prezesa zarządu był nagły, a lekarze wstępnie ustalili, że doszło do ostrej niewydolności serca.
W oświadczeniu czytamy, że Niekrasow “poświęcił prawie 50 lat pracy w przemyśle naftowo-gazowym“, rozpoczynając karierę od stanowiska mechanika. Później przeszedł kolejne szczeble, będąc m.in. dyrektorem generalnym spółki Łukoil-Zachodnia Syberia oraz doradcą prezesa całego przedsiębiorstwa.
ZOBACZ: Rosja. Sąd przedłużył areszt dziennikarce Alsu Kurmaszewej. Efekt prawa o “zagranicznych agentach”
“Ścieżka kariery Władimira Niekrasowa była nierozerwalnie związana z Północą, gdzie rozpoczął pracę od razu po ukończeniu Instytutu Przemysłowego w Tiumeniu. Ma na koncie szereg pomyślnie wdrożonych inicjatyw z zakresu eksploatacji złóż, które rozwinęły się w całym przemyśle naftowym i stały się podstawą, dlaczego szanowano go w środowisku naukowym” – czytamy.
Władimir Niekrasow nie żyje. Kolejna tajemnicza śmierć w Rosji
W nekrologu przypomniano, że Niekrasowowi przyznano w przeszłości Order Zasługi dla Ojczyzny IV stopnia, Order Honoru i inne odznaczenia. “Zespół Łukoil składa szczere kondolencje rodzinie i przyjaciołom Władimira Iwanowicza” – podsumowano.
Nieoczekiwana śmierć prezesa Łukoilu jest kolejną w serii niewyjaśnionych zgonów istotnych rosyjskich biznesmenów i innych osób działających na styku biznesu i władzy. Rozpoczęła się ona po 24 lutego 2022 roku, gdy Kreml na pełną skalę zaatakował Ukrainę.
ZOBACZ: Rosja: Władimir Putin miał “zatrzymanie akcji serca”
Agencja Nexta przypomniała, że na początku sierpnia zeszłego roku z okna szpitala w rosyjskiej stolicy rzekomo wypadł Rawil Maganow, poprzedni prezes i wiceprezes Łukoilu. Natomiast w maju tego roku, w trakcie “medycznej” sesji z udziałem szamanów, życie stracił inny manager z koncernu – Aleksander Subotin.
Kłopoty Łukoilu w Bułgarii. Władze chcą embarga na rosyjską ropę
Łukoil to jedna z największych rosyjskich spółek działających w branży naftowej. W poniedziałek dowiedzieliśmy się, że może przybyć jej kłopotów. Dwie partie tworzące skład koalicji rządzącej w Bułgarii chcą zakazać importu ropy z Rosji do zakładów Łukoila w tym kraju UE.
Obecne prawo wskazuje, że embargo mogłoby wejść w życie najwcześniej za rok. Władze w Sofii uważają jednak, że ten okres da się skrócić, a decyzja o tym ma zapaść w ciągu nadchodzących tygodni.
Polsatnews.pl
Czytaj więcej