Wiele wskazuje na to, że decyzja zapaść może w najbliższych miesiącach. – Państwowy Fundusz Kościelny musi być zlikwidowany. Celem jest, aby w 2025 roku nie istniał – zapewniła w rozmowie z TVN24 Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, szefowa Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Już teraz funkcjonuje międzyresortowy zespół w sprawie zmiany systemu finansowania Funduszu Kościelnego. Swoje pierwsze sprawozdanie ma on przedstawić rządowi do końca marca. – Jeśli jest decyzja polityczna realizująca plany rozdziału państwa od Kościoła, czyli żeby zlikwidować Fundusz Kościelny, to musimy zlikwidować wydatki z tego funduszu – powiedziała ministra.
Skomplikowana kwestia ubezpieczeń i emerytur
Zlikwidowanie Funduszu Kościelnego nie jest jednak takie proste. To on odpowiada m.in. za ubezpieczenia społeczne oraz składki emerytalne i rentowe duchownych. Rozwiązaniem tego problemu ma być przeniesienie obowiązku odprowadzania składek za duchownych na ich Kościoły i związki wyznaniowe.
– Nie chodzi nam o to, aby pozbawić zakonnice, księży, osoby duchowne prawa do renty czy emerytury. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej gwarantuje każdemu obywatelowi prawo do zabezpieczenia społecznego. Jeśli takie prawo jest powszechne, jeśli ktoś musi ponosić ciężar jego finansowania, a jeżeli nie chcemy, żeby to było państwo, to musimy wskazać podmioty, które to przejmą – przekazała polityczka.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreśliła także, że nie ma podstaw, aby rozliczanie ubezpieczeniowe duchownych różniło się od tego, które obowiązuje innych ludzi. – Składka jest częściowo odprowadzana przez pracownika, częściowo przez pracodawcę. Tak powinno być również w odniesieniu do osób duchownych – powiedziała.
Czarzasty: To jest koniec cwaniaczenia
Na temat likwidacji Funduszu Kościelnego wypowiedział się w poniedziałek także lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty. – Moja formacja jest bardzo mocno za państwem świeckim – zapewnił.
Wicemarszałek przyznał, że zastanawiał się nad tym, ile z zapowiedzianych w trakcie kampanii zmian wprowadza rząd. Likwidacja Funduszu Kościelnego byłą jedną z nich. – Wystarczy na początek zacząć przestać finansować kler. Nie atakuje wiary, nie atakuje kościoła, nie atakuje wiernych. Kler, taki jak ojciec dyrektor, który dostawał ze spółek skarbu państwa, z tego resortu, z tamtego. To jest koniec cwaniaczenia. Jeżeli będzie taka sytuacja, że my utniemy te źródła finansowania, to już będzie lepiej – ocenił polityk.