„Komendant Straży Marszałkowskiej skierował na ręce posłanki Prawa i Sprawiedliwości pismo z wyrazami ubolewania, w związku z omyłkowym wymienieniem jej nazwiska w gronie parlamentarzystów, którzy 7 lutego w rażący sposób naruszyli porządek na terenie pozostającym w zarządzie Kancelarii Sejmu” – brzmi komunikat. Dołączono też zdjęcie przedstawiające dokument.
Pomylono posłanki
Pismo zostało podpisane przez Komendanta Straży Marszałkowskiej – podinspektora Michała Sadonia. Przeprosiny dotyczą natomiast posłanki Katarzyny Sójki.
Dzień wcześniej – 20 lutego – Sójka na platformie X zażądała od marszałka Sejmu Szymona Hołowni „natychmiastowego, publicznego sprostowania – zarówno osobistego jak i w każdym z mediów, które powieliło jego całkowicie bezpodstawne pomówienia”, w związku z informacją, jakoby „szarpała, popychała” lub „podduszała straż marszałkowską”. „Zawsze ze staranną gorliwością podkreśla pan swoją wiarygodność, uczciwość i prawość, a zatem czekam na natychmiastową reakcję” – zaznaczyła.
W piśmie z 21 lutego, które podpisał komendant SM, a które datowane jest na 21 lutego, podinsp. Sadoń „wyraził ubolewanie”, że imię i nazwisko posłanki PiS zostało „omyłkowo” wymienione. Wyjaśniono, że do sytuacji doszło „w efekcie błędnej interpretacji materiału wideo, zarejestrowanego 7 lutego”. Dodano, że został on po raz kolejny przeanalizowany i wtedy okazało się, że tak naprawdę opisanych zachowań „dopuściła się inna parlamentarzystka”.
„Nie popełniła żadnego czynu, noszącego znamiona fizycznej lub słownej agresji”
„Z istniejącej dokumentacji filmowej wynika, że pani poseł nie popełniła podczas wspomnianych zdarzeń żadnego czynu noszącego znamiona fizycznej lub słownej agresji, skierowanej przeciwko podległym mi funkcjonariuszom” – napisał komendant. Sprostowanie to – jak poinformował szef SM – przesłano do dziennikarzy, mediów i Polskiej Agencji Prasowej.
Podczas sejmowych obrad Sójka domagała się raz jeszcze przeprosin od Hołowni. – Zostałam przez pana marszałka pomówiona, zniesławiona i życzę sobie, by w tej chwili pan marszałek sprostował tę informację i przeprosił w sposób, jaki będzie dla mnie odpowiedni – powiedziała.
Hołownia zrobił to, o co prosiła. – Niniejszym panią poseł przepraszam. Chcę, żeby miała pani świadomość, że jeżeli nasi urzędnicy popełniają błędy, to nie może to kłaść się na wizerunku osób, które, w tej sytuacji, powinny być poza podejrzeniem. Sprawa jest zamknięta – zakończył wątek.
Ukarano siedmiu posłów
Przypomnijmy: 20 lutego marszałek Sejmu zarekomendował Prezydium Sejmu ukaranie posłów, którzy starli się z funkcjonariuszami SM, podległymi podinsp. Sadoniowi. Tego dnia chciano umożliwić wejście do Sejmu byłym posłom i ministrom – Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi. Wymieniono wówczas siedem osób:
- Małgorzatę Gosiewską,
- Katarzynę Sójkę (którą pomylono z Agnieszką Górską),
- Edwarda Siarkę,
- Jana Dziedziczaka,
- Antoniego Macierewicza,
- Jacka Boguckiego,
- Jerzego Polaczka.
Następnie, podczas konferencji prasowej Hołownia powiedział, że Prezydium Sejmu podejmie decyzję ws. wysokości kary finansowej. On zaś będzie rekomendował maksymalną (a więc pozbawienie diety poselskiej na okres trzech miesięcy).
Wymienieni – jak powiedziała w rozmowie z PAP wicemarszałek Monika Wielichowska – zostali ukarani odebraniem diety poselskiej na trzy miesiące. Centrum Informacyjne Sejmu poinformowało jednak w środę, że „Prezydium Sejmu podjęło uchwałę o wycofaniu kary finansowej wobec pani poseł Sójki”, natomiast „sprawą ukarania pani poseł Górskiej zajmie się na kolejnym posiedzeniu”.