Maxi Jazz nie żyje. Wokalista zespołu Faithless miał 65 lat

Maxi Jazz, a właściwie Maxwell Fraser, zmarł w nocy z 23 na 24 grudnia. Potwierdzenie tej informacji ukazało się w sobotę na facebookowym profilu zespołu Faithless.

Faithless: To był zaszczyt pracować z Maxi Jazzem

“Jesteśmy załamani przekazując, że Maxi Jazz zmarł. Zmienił nasze życie na wiele sposobów, nadał ponadto właściwe znaczenie i przesłanie naszej muzyce” – przekazała grupa.

ZOBACZ: Śląskie. Zmarła radna ze Śląska Gabriela Łacna. Miała 55 lat

Jak dodała, zmarły “był cudownym człowiekiem, który miał czas dla wszystkich. Cechował się mądrością zarówno głęboką, jak i dostępna dla wszystkich”. “To był zaszczyt i prawdziwa przyjemność z nim pracować” – dodali muzycy.

Opisali, że Maxi Jazz był “genialnym autorem tekstów, DJ-em”, a ponadto cechował się wspaniałą prezencją na scenie. Przypomnieli o jego buddyjskim wyznaniu, jak i pasji do samochodów. “Był też gadułą, kompasem moralnym i geniuszem. Piękną osobą” – podsumował zespół Faithless.

Nie podano, jakie były przyczyny śmierci Maxwella Frasera.

Kim był Maxi Jazz? Zakładał zespół Faithless

Maxi Jazz urodził się 15 czerwca 1957 roku w Londynie. W latach 80. założył zespół The Soul Food Cafe System po tym, jak zafascynował się hip-hopem. Dekadę później występował jako support przed Jamiroquaiem czy Soul II Soul. Wtedy też rozpadł się jego pierwszy zespół.

W późniejszych latach Maxi Jazz poznał Rollo Armstronga, z którym założył grupę Faithless – jej nazwa oznaczała “niewierność” i miała kontrastować z poglądami członków grupy.

ZOBACZ: Nie żyje wokalistka Monika Dejk-Ćwikła. Tragiczny finał poszukiwań

W 2011 roku grupa Faithless została rozwiązana, jednak od czasu do czasu koncertowała. 

Maxi Jaz był kibicem zespołu Crystal Palace FC, który zareagował na śmierć muzyka. W drugi dzień Bożego Narodzenia piłkarze oddadzą mu hołd i złożą członkom Faithless wyrazy współczucia.

wka/ Polsatnews.pl