Mieszkańcy osiedla w Białymstoku są przeciwni temu, aby obok ich bloków powstał kolejny. Argumentują, że działka jest zbyt mała, aby zmieścił się tam taki budynek – przekazały media. Mieszkańcy odwołali się od decyzji o pozwoleniu na budowę.
Na ulicy Nory Ney w Białymstoku od kilku lat planowana była inwestycja budowalna przez firmę Kosacki Budownictwo. Przy wąskiej uliczce, na działce między dwoma blokami mieszkalnym, deweloper chce wybudować wieżowiec – przekazała “Gazeta Wyborcza”.
Mieszkańcy osiedla Pisaki są przeciwni tej inwestycji. Obawiają się także, że ciężki sprzęt budowalny zniszczy wąską ulicę. Twierdzą również, że na czas budowy dojazd do ich mieszkań będzie utrudniony.
Mieszkańcy odwołali się od decyzji o pozwoleniu na budowę do wojewody
W 2019 r. radni – przy zgodzie mieszkańców – uchwalili miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Ustalono, że na działce przy ulicy Nory Ney nie może powstać budynek wyższy niż 12 metrów.
Na komisji zagospodarowania przestrzennego był deweloper Mirosław Kosacki, który argumentował, że niżej niż wieżowiec budować mu się tu nie opłaca.
ZOBACZ: Patodeweloperka. Rządowy projekt zmian w przepisach. Minister Buda o absurdach na osiedlach w Polsce
W trakcie pandemii koronawirusa deweloper chciał skorzystać z przepisów antycovidowych, które poluzowały prawo. Ale nadzór budowlany wstrzymał prace.
W 2022 r. firma Kosackiego, pod nazwą Mir-Bud, złożyła dokumenty o wydanie pozwolenia na budowę już w normalnym trybie. Dostała je na początku marca tego roku.
Mieszkańcy, choć w 2019 roku wyrazili zgodę na plan zagospodarowania przestrzennego, to nie są zadowoleni z decyzji o pozwoleniu na budowę. Odwołali się od niej do wojewody.
mbl/ sgo/ Polsatnews.pl
