Posłanka Joanna Mucha w programie “Graffiti” mówiła, że marzy o zmianie pokoleniowej w polskiej polityce. – A taką zmianą jest to pokolenie, które się urodziło w latach ’70, czyli to jest Rafał Trzaskowski, Szymon Hołownia, Władek Kosiniak-Kamysz. To są ludzie, którzy są już pokolenie dalej i ja mam głębokie przekonanie, że są się w stanie dogadać – powiedziała..
Posłanka Joanna Mucha oceniła, że temat jednej listy wyborczej opozycji, to temat zastępczy. – Zamiast rozmawiać o programie, o tym, co powinniśmy zrobić w Polsce w nadchodzącej kadencji, rozmawiamy o konfiguracji, co nie ma naprawdę żadnego sensu – powiedziała.
– W naszym przekonaniu najbardziej skuteczny kształt tych list to są dwa bloki i to pokazuje tak naprawdę większość badań socjologicznych, które zostały przeprowadzone w ostatnim czasie – wyjaśniła posłanka.
Joanna Mucha: Ludzie nie wybierają antyprogramu
Mucha podkreśliła, że pomysł na to, żeby być “antypisem” i totalną opozycją jest zły. – Ludzie nie wybierają antyprogramu, tylko propozycje, wizje, coś, co się im przedstawia jako program. W moim przekonaniu to, że Donald Tusk cały czas powtarza, że “antyPiS” jest wystarczającym programem, jest nieprawdą. To jest za mało – wyjaśniła.
ZOBACZ: Joanna Mucha o klimatyzacji w Sejmie: Wszyscy chorujemy
Posłanka powiedziała również, że marzy o zmianie pokoleniowej w polityce. – A taką zmianą jest to pokolenie, które się urodziło w latach ’70, czyli to jest Rafał Trzaskowski, Szymon Hołownia, Władek Kosiniak-Kamysz. To są ludzie, którzy są już pokolenie dalej i ja mam głębokie przekonanie, że są się w stanie dogadać i przełamać tę polaryzację, która jest w tej chwili na polskiej scenie politycznej – dodała.
Wcześniejsze programy “Graffiti” można obejrzeć tutaj.
pgo/Polsat News