Marcin Gortat powiedział w rozmowie z redaktorem naczelnym Interii Piotrem Witwickim, że “najpotężniejszy kraj świata powinien wspierać taki kraj jak Ukraina, który dzisiaj walczy o własną wolność i przede wszystkim o demokrację, o to, by Rosja nie weszła dalej”.
– Ameryka powinna wspierać Ukrainę – mówił były koszykarz. Komentując informacje, że część republikanów chce zablokować wsparcie amerykańskie dla Ukrainy mówił, że kieruje się swoimi wartościami.
– Nie kieruję się swoim interesem ani biznesem. Uważam, że ważniejsze są rzeczy, w które ja wierzę i rzeczy, które ja mam gdzieś tam wpojone u siebie w głowie – mówił były koszykarz.
Całą rozmowę z Marcinem Gortatem możesz obejrzeć w Interii.
“Dalej powinniśmy wspierać Ukrainę”
Piotr Witwicki zapytał swojego gościa, czy czuje potrzebę, aby tłumaczyć Amerykanom, co dzieje się dzisiaj w Ukrainie, bo dla osób po drugiej stronie kuli ziemskiej sytuacja nie musi być taka oczywista.
Marcin Gortat: – Myślę, że Amerykanom nie trzeba tego tłumaczyć, ponieważ Amerykanie są kompletnie inaczej mentalnie i kulturowo nastawieni na konflikty wojskowe i wojenne. Byli w Iraku, byli w Afganistanie, zaatakowali Irak… Obecnie są na Ukrainie. Sprzętem oczywiście. Żołnierzy tam nie ma. Myślę, że ich podejście, szacunek do żołnierza, szacunek do munduru, jest kompletnie inny niż w Polsce.
Gortat nawiązał również do krytyki pomocy Ukrainie przez część Amerykanów.
– Myślę, że tam jest większa nagonka na stronę republikanów, na to, żeby po prostu powiedzieć i pokazać te pieniążki, które są pompowane w środowisko ukraińskie czy w Ukrainę. Pieniążki mogłyby pomóc na miejscu, ludziom w Ameryce – mówił były sportowiec.
ZOBACZ: Podcast “Pomiędzy wersami” Katarzyny Zdanowicz od dzisiaj w Interii
Jak stwierdził, jest to “niestety bardzo ciężki temat”. Dodał jednak, że widzi szansę, by ludzi edukować “i powtarzać im, że dalej powinniśmy wspierać Ukrainę”.
– Dzisiaj jedyny sposób w jaki można wspierać, to zakupić drobny sprzęt, czy przelać pieniążki na jakieś konto. Bo dzisiaj już nie należy wysyłać żadnego jedzenia, nie należy dawać ciuchów – mówił były koszykarz.
“Polska nie stanie się ukraińska”
– Wszyscy mówią, że Polska stanie się ukraińska. Nie. Nigdy się tak nie stanie – mówił Marcin Gortat w wywiadzie dla Interii.
Dodał, że ma wyjaśnienie “dla tych, którzy nie mają zielonego pojęcia, jak to działa”.
– Każdy obywatel Ukrainy, który przyjedzie do Polski, który płaci podatki w Polsce, de facto wzmacnia naszą pozycję, naszego kraju. Zdaję sobie sprawę, że przyjdą Ukraińcy, którzy będą chcieli pracować za mniejsze pieniążki, co automatycznie osłabi troszeczkę rynek dla Polaków. Ja sobie zdaję z tego sprawę i rozumiem tę sytuację – mówił.
ZOBACZ: Premier Mateusz Morawiecki uruchamia swój autorski podcast. Pierwszy odcinek o postulatach medyków
– Podkreślę, że jeżeli masz fach w ręku i umiesz coś robić, to dostaniesz takie wynagrodzenie na jakie zasługujesz – mówił.
Gortat odniósł się także do sprawy Wołynia, która wciąż wywołuje wiele emocji. Były koszykarz powiedział, że dla niego to przeszłość, która nie powinna przysłaniać tego, jakie relacje mamy z Ukrainą teraz.
Słabnąca pomoc
Gortat zauważył, pomoc dla Ukrainy słabnie, im dłużej trwa wojna w tym kraju.
– Pomaganie Ukrainie było fajne przez 3-4 miesiące, bo było “popularne” i fajnie było wstawić na Instagram, na Twittera, że się pomaga. Ale zrób to samo rok później i zobaczymy, czy faktycznie masz takie same wartości życiowe – mówił Marcin Gortat.
Zadeklarował jednocześnie, że nie przestanie pomagać Ukraińcom.
– Tak jak powiedziałem: dla mnie to się nie zmieni. Pomagałem pierwszego dnia i pomogę rok od tego pierwszego dnia – zaznaczył.
Wciąż mnóstwo ludzi potrzebuje pomocy
– Ty czujesz, że dźwiga nas cały czas to, co było na początku? Że jesteśmy w tym razem, czy to się troszeczkę roztapia? – pytał Piotr Witwicki.
ZOBACZ: Marcin Przydacz o wizycie Joe Bidena: Rozmawiano o wzmocnieniu NATO
– Roztapia się i to jest bardzo duży ból. Jest dalej mnóstwo ludzi, którzy tej pomocy potrzebują. Jeżeli nie chcesz pomóc i nie czujesz tej pomocy, to przynajmniej nie przeszkadzaj. Przynajmniej nie komentuj. Nie dorzucaj – tłumaczył Marcin Gortat.
red/Interia