We wtorek rano w mediach społecznościowych pojawił się nowy spot Mateusza Morawieckiego, w którym m.in. odnosi się do działań podejmowanych przez PiS, a także wypowiada się krytycznie wobec Donalda Tuska.
– Od wielu lat mamy popularny serial “Ojciec Mateusz”, ale PiS w tej kampanii raczy nas serialem “Kłamca Mateusz”. Ciężko komentować te żenujące bajdurzenie pana Morawieckiego – mówił w programie Marcin Kierwiński. – Każdy kolejny filmik pana Morawieckiego, certyfikowanego kłamcy, z resztą przez polski sąd, to są kłamstwa – dodał.
Odnosząc się do nagrania, wskazał, że to “rząd Morawieckiego na stałe podniósł VAT”. W sprawie podniesienia wieku emerytalnego podkreślił, że w “polityce też należy umieć przepraszać”. – Mówiliśmy, że ta decyzja była błędna – dodał.
Marcin Kierwiński: Premier nic nie robi tylko nagrywa filmiki, to jest branie pieniędzy za nic
– Nie wiem, kiedy Morawiecki ma czas na rządzenie. Mamy bardzo poważny problem z bezpieczeństwem, rekordową inflacją, a ten człowiek bajdurzy w internecie, zamiast zajmować się tym, za co mu płacą Polacy – zaznaczył. – Naturalne jest, że premier zajmuje się istotnymi problemami, a ten człowiek nic nie robi tylko nagrywa filmiki, to jest branie pieniędzy za nic – mówił.
Kierwiński został również zapytany o spot PO, w którym pojawia się wygenerowany głos Mateusza Morawieckiego, czytającego maile, rzekomo pochodzące z poczty Michała Dworczyka.
– Ale pan premier przyznaje się do prawdziwości tych maili czy nie? Od dwóch lat mamy wielkie zagrożenie dla państwa, bo nie wiadomo jakie informacje przez nieodpowiedzialność, niefrasobliwość, a może i łamanie prawa przez pana Dworczyka i Morawieckiego, jakie informacje i do kogo wyciekły, a pan Morawiecki zajmuje się tym, czy do jego głosu użyto sztucznej inteligencji, czy nie – ocenił poseł PO. – Podstawowym problemem jest, czy te maile są prawdziwe, czy nie – podkreślił.
Pytany o to, czy jest to nadużycie stwierdził, że są to “odczytane maile Mateusza Morawieckiego”. – Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, czy czyta to lektor, przy wsparciu sztucznej inteligencji czy czyta to sam Morawiecki – powiedział. – On jest ich autorem, niech się odniesie do treści – wzywał.
“Incydenty kolejowe”. Marcin Kierwiński: Chcemy się dowiedzieć się kto za tym stoi
W poniedziałek w mediach społecznościowych Donald Tusk zamieścił wpis, w którym stwierdził, że “Polacy chcą wiedzieć, co tak naprawdę się stało” w trakcie “poważnych incydentów kolejowych”.
– Chcemy się dowiedzieć się kto za tym stoi, na czyje zlecenie było to zrealizowane i co jest powodem tych problemów. Przecież w pewnym momencie została zatrzymana krytyczna infrastruktura państwa – wyjaśniał Marcin Kierwiński.
– Chcemy wiedzieć, czy jest to niefrasobliwość rządu, dyletanctwo czy może jest to zorganizowana prowokacja, a może PiS robi dziwne rzeczy. Będziemy domagać się informacji. Dziwie się, że w teoretycznie demokratycznym kraju, mówię “teoretycznie”, bo za PiS Polska na pewno demokratyczna nie jest – mówił, wskazując na prowadzoną kampanię i “to, co wyrabia telewizja publiczna”. – Co to ma wspólnego z demokracją, jeśli telewizja publiczna za pieniądze podatników oszukuje Polaków – dodał.
– To quasi-demokracja pisowska, gdzie partia rządząca ma większe szanse wygrywania wyborów. Ja się na to nie godzę, dlatego tak ważne są te wybory 15 października – powiedział.
Roman Giertych na liście KO. “Każde ręce, które mogą pomóc odsunąć dziś PiS od władzy są potrzebne”
W niedzielę Donald Tusk ogłosił, że z list KO wystartuje Roman Giertych. – To nie było dla mnie zaskoczeniem. To była decyzja, którą Donald Tusk podejmował osobiście. To decyzja ciekawa od strony taktycznej – przekazał.
– Każde ręce, które mogą pomóc odsunąć dziś PiS od władzy są potrzebne – powiedział.
Jak dodał, wszyscy kandydaci KO “muszą zdawać sobie sprawę”, że pierwszy temat, którym PO zajmie się po wyborach będzie zmiana w kwestii prawa aborcyjnego. – Musi być zmienione to antykobiece prawo, które wprowadziło PiS – zaznaczył. – Te decyzje musi podejmować kobieta, a nie Kaczyński na Żoliborzu – dodał.
– Dzisiaj mamy stan podwyższonej konieczności, czerwone światło świeci się wszędzie – jeżeli PiS wygra wybory w Polsce nie będzie już nawet tej quasi-demokracji, w Polsce nie będzie wolnych wyborów, Polski nie będzie w Unii Europejskiej – ocenił, zaznaczając, że w “tym czasie potrzebne są takie osoby, które walczą z PiS, jak Roman Giertych”.
– Ryszard Petru miał propozycję startu z panku senackiego, nie skorzystał z tej propozycji.Na razie temat jest zamknięty – przekazał.
Wcześniejsze odcinki programu “Graffiti” możesz zobaczyć TUTAJ.
anw/ac/Polsat News