W rozbitym radiowozie jechały dwie nastolatki.
W Dawidach Bankowych pod Warszawą doszło w poniedziałek wieczorem do wypadku radiowozu, który wpadł na drzewo. Oprócz policjantów w aucie były dwie nastolatki, które zgłosiły się następnie po pomoc medyczną. Do policjantów wezwano pogotowie. Zostało wszczęte wewnętrzne dochodzenie, które ma wyjaśnić okoliczności zdarzenia – podała komenda powiatowa w Pruszkowie.
– W poniedziałek wieczorem policjanci zostali wezwani na interwencję w sprawie wypalania kabli elektrycznych – powiedziała Polsatnews.pl kom. Karolina Kańka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie.
Jednak na miejscu okazało się, że interwencja nie jest konieczna, bo było tam zwykłe ognisko – podała policja.
ZOBACZ: Wybuch w Komendzie Głównej Policji. Ukraińcy wszczęli śledztwo, pierwsza osoba zawieszona
Interwencja została zakończona. – Wracając policjant stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w drzewo – powiedziała rzeczniczka pruszkowskiej komendy.
Wtedy tez okazało się, że w radiowozie oprócz funkcjonariuszy znajdowały się osoby postronne.
Dwie nastolatki w radiowozie. Wewnętrzne postępowanie
– Dwie osoby zostały przebadane przez nocną pomoc medyczną w Raszynie – powiedziała kom. Karolina Kańka. Chodzi o nastolatki. Jedna z nich wraz z rodzicami pojechała do szpitala. – Została przebadana i zwolniona do domu – mówi rzeczniczka.
Z kolei do policjantów, których radiowóz rozbił się w okolicach ul. Złote Łany w Dawidach Bankowcyh, zostało wezwane pogotowie ratunkowe.
– Funkcjonariusze zostali przebadani i nie wymagali hospitalizacji – podała rzeczniczka.
ZOBACZ: Warmińsko-mazurskie. Zgłosił porwanie, bo chciał, żeby policjanci zawieźli go do domu
Policja prowadzi dwa postępowania w tej sprawie. Wydział ruchu drogowego pruszkowskiej komendy zajął się sprawą wypadku.
– Na miejscu trwały czynności, które mają na celu ustalenie okoliczności zdarzenia – poinformowała rzeczniczka.
Drugie postępowanie prowadzi wydział wewnętrzny Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie. Ma ono wyjaśnić w jakich okolicznościach w radiowozie znalazły się dwie osoby cywilne.
Zapytana o to, czy policjanci dokonali zatrzymania nastolatek bądź odwozili je do domów kom. Kańka podała, że okoliczności te są dopiero wyjaśniane.
– Czynności wyjaśniające trwają i zmierzają do wyjaśnienia tych okoliczności – podała policjantka.
hlk/ Polsatnews.pl