Do groźnego wypadku doszło w mazowieckim Płońsku. 29-letni kierowca forda potrącił kobietę i mężczyznę, którzy wraz z psem przechodzili przez pasy. 37-latek i o trzy lata młodsza kobieta trafili do szpitala. Towarzyszące im zwierzę zginęło.
W poniedziałek po godz. 18 przy ul. Miodowej w Płońsku auto nie zatrzymało się przed przejściem dla pieszych, gdy przechodzili przez nie kobieta, mężczyzna oraz pies.
Ford z impetem uderzył w spacerowiczów. Na nagraniu opublikowanym przez policję widać, jak jedna z poszkodowanych osób przeleciała przez kilka metrów. Poszkodowani trafili do szpitali w Ciechanowie i Płońsku. Policja podała, że pies nie przeżył wypadku.
Mundurowi ustalają przyczyny zdarzenia. Ze wstępnych ustaleń wiadomo, 29-letni kierowca nie ustąpił pieszym pierwszeństwa. Nie podano jednak szczegółów.
Również na Mazowszu zginął 65-latek. Kierowca uciekł
W środę informowaliśmy o 25-latku, który w niedzielę w Jedlni (woj. mazowieckie) śmiertelnie potrącił 65-letniego mężczyznę. Sprawca zbiegł z miejsca wypadku.
Policjanci, którzy pracowali na miejscu tragedii, zabezpieczyli ślady. Znaleźli m.in. części, które odpadły z samochodu. Pozwoliły one ustalić jego markę, model i rok produkcji.
ZOBACZ: Kraków. Śmiertelne potrącenie 51-latki przy ul. Kapelanka. Dwóch mężczyzn stanie przed sądem
Następnie śledczy przeanalizowali nagrania wideo z monitoringu zainstalowanego na pobliskiej stacji benzynowej. Dzięki temu wytypowali pojazd, który mógł brać udział w wypadku.
Mundurowi ustalili jednak, że auto użytkuje nie ta osoba, na którą jest zarejestrowane, ale ktoś inny – 25-latek. Więcej na ten temat TUTAJ.
ap/wka/polsatnews.pl