Wstrząs o sile 4,5 stopnia zarejestrowano w czwartek wieczorem w dolnośląskich Polkowicach. Spod ziemi ewakuowano siedmiu górników pracujących w tamtejszej kopalni Rudna. Zakład należy do KGHM Polskiej Miedzi – spółka przekazała, iż mężczyźni są cali, ale profilaktycznie trafili pod opiekę lekarzy. Tąpnięcie było odczuwalne na powierzchni, zarejestrowały je także sejsmografy.
Wstrząs nastąpił w czwartek około 22:00, a jego epicentrum zlokalizowano w kopalni Rudna w Polkowicach (woj. dolnośląskie). O tej godzinie w zakładzie następuje zmiana załogi.
ZOBACZ: Wiec Zjednoczonej Prawicy w Bogatyni. Jarosław Kaczyński: Musimy stoczyć wielką bitwę o Polskę
Podejrzewano, że w rejonie wstrząsu w zagrożonych rejonach nie było górników. Na wszelki wypadek pod ziemię zjechali jednak ratownicy z Sobiny.
“Górnicza ósemka”. Pracownicy kopalni szczęśliwie ewakuowani spod ziemi
Godzinę później KGHM Polska Miedź przekazała, iż siedmiu górników nie zjawiło się w punktach kontrolnych. Przed północą zostali oni ewakuowani. – Wszyscy są cali i zdrowi. Do szybu wsiedli o własnych siłach, choć pod eskortą ratowników – mówiła Radiu Wrocław Karolina Karwicka z biura prasowego KGHM.
ZOBACZ: Trzęsienie ziemi we Francji. Różne informacje o jego sile
Siłę wstrząsu oszacowano na 4,5 stopnia, a dyrektor Departamentu Komunikacji Korporacyjnej KGHM Piotr Chęciński podał, iż była to “górnicza ósemka”.
Wstrząs odczuwalny w Polkowicach. Zarejestrowały go sejsmografy
– Akcja dotarcia do wszystkich siedmiu osób trwała dwie godziny. Górnicy nie odnieśli poważniejszych obrażeń. To lekkie urazy nie wymagające dłużej hospitalizacji – dodał dyrektor, cytowany przez PAP.
ZOBACZ: Trzęsienie ziemi w północnej Polsce. Odczuli je mieszkańcy Bornholmu
Wstrząs był odczuwalny na powierzchni, m.in. przez mieszkańców Polkowic i okolicznych miejscowości na Dolnym Śląsku. O 21:56 zarejestrowało go Europejsko-Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne. Nie ma doniesień o poważniejszych stratach materialnych.
wka/Polsatnews.pl
