“Informuję, że w związku z sytuacja rodzinną postanowiła zawiesić swoją działalność polityczną” – czytamy w oświadczeniu posłanki PiS Iwony Arent, opublikowanym na Twitterze w czwartek wieczorem. Polityk przekazała, że musi “skupić się wyłącznie na roli matki”.
“Poświęcenie trudnym sprawom rodzinnym uniemożliwia mi prowadzenie działań społecznych i wymaga ode mnie skupienia się wyłącznie na roli matki” – czytamy. Wpis odnosi się do zarzutów prokuratorskich, jakie usłyszał syn posłanki Michał A. Mężczyzna miał wraz z drugą osobą pobić swoją byłą dziewczynę Paulinę C.
Arent napisał, że jest wstrząśnięta ostatnimi doniesieniami medialnymi. “Wymagają one pełnego wyjaśnienie i w żaden sposób nie mogą być usprawiedliwione” – tłumaczy posłanka.
W opublikowanym oświadczeniu stwierdziła, że jakakolwiek przemoc nie może być akceptowała, zwłaszcza wobec kobiet.
Arent tłumaczyła, że “naturalnym odruchem każdej matki jest obrona własnego dziecka”. Zaznaczyła jednak, że emocje nie mogą brać góry nad faktami. “Niepotrzebnie spekulowałam na temat przebiegu zdarzenia, nie znając jego okoliczności, tym samym wprowadzając opinię publiczną w błąd” – przyznała i dodała, że “nawet matczyna troska tego nie tłumaczy”.
Jednocześnie poprosiła o powstrzymanie się od używania dramatycznych zdarzeń w sporze politycznym.
Arent broniła syna
Po tym jak przestrzeni medialnej zaczęły pojawiać się informacje o tym, że syn posłanki wraz z inną kobietą zaatakował swoją byłą dziewczynę, ta opublikowała oświadczenie w jego obronie. Arent miała usłyszeć od syna, że to “ktoś inny dokonał pobicia”.
Później w rozmowie z “Super Expressem” doprecyzowała, że pobita dziewczyna miała ukraść jej synowi telefon oraz pieniądze. Wtedy powiedziała, że syn “ze złości szarpną ją za włosy i opluł”.
ap/polsatnews.pl
