Tragiczny pożar w Kozłówku w powiecie strzyżowskim w woj. podkarpackim. – Strażacy otrzymali zawiadomienie o pożarze w piątek przed godziną 23:00 – powiedział Polsatnews.pl bryg. Marcin Betleja, rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie.
Rodzina uwięziona w płonącym domu
Jednostki zostały skierowane do akcji gaśniczej o godzinie 23:01. Początkowe zgłoszenie mówiło o pożarze butli gazowej. Na miejsce natychmiast zostały wysłane zastępy ratownicze.
ZOBACZ: Naglady. Pożar budynku wielorodzinnego. W środku znaleziono zwęglone zwłoki
– Na miejscu strażacy ustalili, że ogniem jest objęty parter murowanego domu jednorodzinnego – powiedział bryg. Betleja. Wewnątrz uwięzieni byli mieszkańcy.
“Strażacy będący na miejscu, pracując w aparatach ochrony dróg oddechowych, weszli do środka i gasząc ogień wynosili również poszkodowanych ze środka na zewnątrz” – podała Ochotnicza Straż Pożarna w Kalembinie.
Z płonącego domu ewakuowano pięć osób – trzy osoby dorosłe i dwoje dzieci.
Nie udało się uratować 30-latki
– Z parteru ratownicy ewakuowali 68-letniego mężczyznę, któremu udzielono pomocy medycznej. Z piętra ewakuowano cztery osoby, wśród nich chłopca i dziewczynkę w wieku czterech i sześciu lat – powiedział rzecznik podkarpackiej straży.
Przed domem “trwała heroiczna walka strażaków, ratowników i policjantów o ich życie” – napisali strażacy z OSP Kalembina.
– Osoby dorosłe ewakuowane z piętra były resuscytowane przed budynkiem przez ratowników medycznych – podał bryg. Marcin Betleja.
ZOBACZ: Straż Pożarna: 2800 pożarów traw od początku roku
– Nie udało się niestety uratować życia 30-letniej kobiety – powiedział Polsatnews.pl rzecznik komendy wojewódzkiej. Pozostali poszkodowani zostali przewiezieni do okolicznych szpitali.
W akcji, która trwała około dwóch godzin brały udział trzy zastępy strażaków zawodowych z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Strzyżowie oraz ochotnicy z Kalembiny, Kozłówka i Wiśniowej.
Czujka może uratować życie całej rodziny
Przyczynę pożaru będzie wyjaśniać Komenda Powiatowa Policji w Strzyżowie pod nadzorem prokuratora.
W tym roku podkarpaccy strażacy 500 razy wyjeżdżali do pożarów w domach i mieszkaniach. Dziewięć osób zginęło a 27 trafiło do szpitali z oparzeniami bądź w wyniku zatrucia dymem.
ZOBACZ: Kiełczów: Pożar składowiska akumulatorów. “Sytuacja jest dynamiczna”
Bryg. Betleja zaapelował o montaż czujników dymu. – Czujka tego typu może zaalarmować o powstawaniu dymu zanim jeszcze będzie widać ogień. Ostrzeże nas, obudzi w nocy i to może nam uratować życie – powiedział rzecznik.
hlk/dsk/ Polsatnews.pl