W czwartek rano do policjantów z Radomia zadzwonił 22-latek, który poinformował, że wjechał na krawężnik i uszkodził samochód, którym jeździł bez zgody rodziców, bez prawa jazdy i na dodatek po alkoholu.
Mężczyzna oświadczył również, że oczekuje na patrol policji na przystanku. Jak się okazało nie był to żart. Policjanci drogówki, którzy pojawili się na miejscu, nie mogli uwierzyć w uczciwość 22-latka.
Chciał zostać ukarany
– Rzeczywiście grzecznie oczekiwał on na ich przyjazd wraz z zaparkowanym pojazdem. Mężczyzna stanowczo oświadczył, że przyznaje się do kierowania pojazdem, jest nietrzeźwy i nie ma prawa jazdy. Auto zabrał bez zgody właścicieli, czyli swoich rodziców i w dodatku uszkodził go przez nieumiejętną jazdę, a teraz chce zostać za to ukarany – przekazała sierż. sztab. Dorota Wiatr-Kurzawa z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
ZOBACZ: Majówka na drogach. Dane policji. Ponad 1840 pijanych kierowców. W wypadkach zginęło 26 osób
Po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych potwierdziło się, że 22-latek rzeczywiście nigdy nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami, a badanie alkomatem wykazało prawie promil alkoholu w organizmie.
Zdziwienie mundurowych było tym większe, że mężczyzna całkowicie zdawał sobie sprawę z popełnionych przestępstw i wykroczeń oraz odpowiedzialności karnej, a nawet tłumaczył swojej matce, która przybyła na miejsce, że “musiał zgłosić się na policję, aby mieć czyste sumienie”.
ZOBACZ: Kurów. Prowadził auto po pijanemu. Gdy zobaczył policję, udawał że go nie ma
– Takich przestępców, to my lubimy. Rzadko spotykamy się z tak daleko idącą uczciwością wśród kierujących, którzy popełniają przestępstwa i wykroczenia drogowe – podkreśliła sierż. sztab. Dorota Wiatr-Kurzawa. – Chyba jestem tym wyjątkowym – powiedział zdziwionym jego postawą policjantom skruszony 22-latek.
Teraz mężczyzna odpowie za swoje czyny przed sądem, jednak fakt, że sam zgłosił się do organów ścigania, być może zostanie uwzględniony jako okoliczność łagodząca.
dk/ Polsatnews.pl