W sobotę po godzinie 10:00 rosyjski ambasador wyszedł z siedziby MSZ, gdzie został wezwany w związku ze skandaliczną wypowiedzią Władimira Putina.
Rosyjski ambasador po wyjściu z MSZ: Odrzuciłem wszystkie oskarżenia Polski
– Rozmawialiśmy o polityce polskiej wobec Ukrainy i wobec Rosji. Odrzuciłem wszystkie oskarżenia Polski pod adresem prezydenta Władimira Putina. Nie mają żadnego uzasadnienia – mówił ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew.
– Zauważamy brak wzajemnego zrozumienia i diametralnie różne podejście w sprawie polityki współczesnej, jak i historii XX w. – zaznaczył. – Tzw. ziemie polskie wschodnie to są historyczne terytoria Rosji, powróciły do ZSRR do Rosji, później po 1991 roku zostały terytoriami Ukrainy i Białorusi. Polska nie ma roszczeń terytorialnych do tych ziem, więc to oznacza, że działania te były historycznie uzasadnione – dodał.
Ambasador został zapytany, dlaczego Władimir Putin stwierdził, że “Polska chce oderwać kawałek Ukrainy”, skoro sam przed chwilą zaznaczył, że “Polska nie ma roszczeń terytorialnych” . – Takie jest nasze postrzeganie sytuacji obecnej polityki polski w tych sprawach – odpowiedział.
Pytany o podstawy do takiego postrzegania polskiej polityki stwierdził, że “Władimir Putin je zna”. – Gdy o tym mówi, robi to z pełną wiedzą – mówił.
Jak przyznał, nikt go nie “wysyłał” do MSZ, a “otrzymał zaproszenie”. – Tak na prawdę nie wiedziałem, o co w tym chodzi – mówił.
Ambasador nie potrafił również wyjaśnić, jakie powody miałby świadczyć o tym, że rzekomo “Polska chce zaatakować Białoruś”. – Mamy powody, dla których możemy myśleć, że tak może być – powiedział. – To powody, które ma prezydent Rosji – dodał, dopytywany o rzekome powody.
Wiceszef MSZ: Ambasador Rosji został pilne wezwany w związku z prowokacyjnymi wypowiedziami Władimira Putina
Przed siedzibą MSZ w sobotę przed południem pojawił się również wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.
– Dzisiaj na godzinę 10:00 w pilnym trybie został wezwany do MSZ ambasador Federacji Rosyjskiej w związku z prowokacyjnymi wypowiedziami Władimira Putina i groźbami wobec Polski – mówił.
anw/polsatnews.pl