– Skandal wizowy w Polsce wymaga wyjaśnienia. Nie chcę, żeby Polska po prostu wskazywała ludziom drogę, żebyśmy później rozmawiali o naszej polityce azylowej. Będziemy na ten temat rozmawiać z polskim rządem – mówiło o tzw. aferze wizowej kanclerz Niemiec Olaf Scholz.
Wiceszef MSWiA Błażej Poboży komentując słowa kanclerza stwierdził, że Scholz “nie wie, co dzieje się w jego rządzie”. – W tym tygodniu minister Kamiński rozmawiał ze swoją niemiecką odpowiedniczką – powiedział. Dodał, że minister rozmawiał m.in. “o tych nieprawidłowościach, które dotyczą 268 wiz, które zostały wydane być może z jakimś przyspieszeniem”. – W narracji polskiej opozycji, która współpracuje z siłami politycznymi w Niemczech, urasta do kilkudziesięciu tysięcy – powiedział.
Wystąpienie Scholza nazwał “wiecem politycznym”.
Tłumaczył, że “gdyby nie praca służb specjalnych, podległych Kamińskiemu to dziś w ogóle by na ten temat nie rozmawiał”.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Nowej Lewicy stwierdziła, że polityka PiS może doprowadzić do tego, że zachodnia granica Polski “zostanie zamknięta”. – Nie wiemy, ile z tych 268 osób, to osoby powiązane z reżimem białoruskich czy rosyjski, czy nie ma tam terrorysty, czy jest tam agentura – mówiła.
– Nieprawidłowości wykryte przez CBA dotyczą 268 przypadków, na opozycji są ich tysiące. Niektórzy mówią “300 tys. nielegalnych imigrantów przyjechało – mówił Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta. Słowa Scholza nazwał “skandalem”. – To są słowa, które nigdy nie powinny paść – ocenił, tłumacząc, że jest “politykiem, który odpowiada za kryzys migracyjny w Europie”.
“Stop niekontrolowanej i masowej migracji”
Do słów Scholza odniósł się też Stanisław Tyszka z Konfederacji. – Niemcy nie mają prawa poduczać Polaków, natomiast Polacy mają prawo pouczać Polaków – skwitował. Dodał, że “PiS to partia pro-muzułmańska, pro-afrykańska, pro-azjatycka, pro-ukraińska, co widać na ulicach polskich miast i miasteczek”.
Tłumaczył, że Konfederacja nie jest całkowicie przeciwna imigracji. – W tej chwili jesteśmy za postawieniem zasadniczej granicy. Powiedzeniem “stop” niekontrolowanej i masowej migracji, do której doprowadził PiS. Całkowicie otworzył granicę – powiedział.
– To są absolutne bzdury. Wystarczy zobaczyć twarde dane, kto do Polski przyjeżdża – powiedział Dera i stwierdził, że Tyszka jest “anty-ukraiński”.
– Jestem pro-polski – odparł polityk Konfederacji.
“Zielona granica”. Dziemianowicz-Bąk: To nie jest film antypolski
Prowadzący poruszył też kwestię filmu Agnieszki Holland “Zielona Granica”. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przekonywała, że nie jest to produkcja antypolska. – To film, w którym Polska jawi się jako miejsce, o którym się marzy, jako o szansie na przeżycie i przetrwanie, ucieczkę na Zachód – mówiła.
Dalej mówiła, że “to nie jest film prounijny”. – UE jest tam słusznie krytykowana, że jej polityka migracyjna w ostatnich latach nie była wystarczająca – tłumaczyła. Według niej produkcja ukazuje też “dramat polskich mundurowych, których państwo PiS zmusiło do nieludzkich działań”.
– Można nie widzieć jakiegoś dzieła, nie czytać jakiejś książki – mówił Poboży, przytaczając przykład “Mein Kampf” – jednocześnie wszyscy wiedzą, że to obraz fałszywy i nieprawdziwy – skomentował i powołując się na fragmenty produkcji Holland ocenił, że to “obrzydliwy paszkwil”.
– Nie widziałem takiego państwa, w którym by dyskutowano w kampanii wyborczej o filmie fabularnym – ocenił Tyszka i dodał, że Polska zmaga się z poważnymi problemami takimi jak inflacja, polityka podatkowa, porażka w politycy z Ukrainą. – Dyskutujemy o tym filmie, dlaczego? Bo PiS tak chce. Nie dyskutujmy o nim – zwrócił się do przedstawicieli opozycji.
Wcześniejsze odcinki programu można obejrzeć tutaj.