Zapytany, dlaczego opozycji nie udało się zablokować projektu ustawy Lex Czarnek Cezary Tomczyk przyznał, że frekwencja po stronie opozycji nie była pełna.
Każdy z przypadków powinien być sprawdzony
– To jest zazwyczaj tak, że ktoś jest chory na przykład na Covid, albo są tego typu historie. W grupie, która liczy 460 osób czasami zdarzy się, że ktoś ma na przykład operację i nie może być na sali. Myślę, że każdy z tych przypadków powinien być rozpatrzony indywidualnie i tak będzie – powiedział Cezary Tomczyk.
Marcin Fijołek przypomniał słowa Donalda Tuska, który w weekend powiedział “kto nie głosuje, ten nie kandyduje”.
– Mogę tylko to podtrzymać, bo taka jest prawda. Każdy z tych przypadków analizujemy osobno. Każdy z tych posłów musi złożyć wyjaśnienia – powiedział Tomczyk.
– Nie głosujesz, nie kandydujesz. Jeśli nie masz dobrego usprawiedliwienia, nie byłeś chory, nie miałeś operacji, coś się nie wydarzyło ultra ważnego, sprawa jest jasna – powiedział. – Głosowania są naszym naszym podstawowym miejscem pracy – powiedział polityk PO nazywając głosowanie “świętością”.
ZOBACZ: Donald Tusk o głosowaniu w sprawie “Lex Czarnek 2.0”: Kto nie głosuje, ten nie kandyduje
Uniknął odpowiedzi na pytanie, ile osób w KO jest zagrożonych w związku z absencją. – Nie zajmuje się tym, rzecznik dyscypliny takie rzeczy sprawdza i wyjaśnia – powiedział Tomczyk.
– Jestem przekonany, że wszyscy zdają sobie sprawę z powagi sytuacji i we wszystkich tych przypadkach, to są historie, które nie mogłyby mieć innego rozwoju – powiedział, gdy Marcin Fijołek przypomniał, że opozycji udało się zablokować ustawę o notariacie.
– Nie mamy większości w tym Sejmie. Większość mają rządzący, chociaż – jak ostatnio widzieliśmy – nie zawsze. W ciągu ostatnich tygodni udaje nam się wygrywać i blokować różne rzeczy w Sejmie. Jest to wielka zasługa posłów opozycji, którzy jak jeden mąż stawiają się na wszystkich głosowaniach, nieco inaczej niż posłowie PiS – mówił Tomczyk.
Przypomniał, że opozycja zablokowała zmiany w konstytucji, wygrała także głosowania na Komisji Obrony Narodowej w sprawie Smoleńska. – To są sukcesy – stwierdził. Według niego porażki są “wpisane w status opozycyjny”.
Deklaracje ws wspólnej listy do końca roku
– Przyszły rok to rok absolutnie decydujący. Jeśli chodzi o przygotowania do wyborów, to ostatnia prosta już się zaczęła – powiedział Tomczyk.
– Chcemy zmienić Polskę, by wróciła na normalne tory, żeby u nas były pieniądze unijne, by był Zachód. To jest nasza droga – powiedział.
– Zdecydowaliśmy, że chcemy namawiać całą opozycję do wspólnego startu. Jesteśmy przekonani, że wspólna lista daje ogromne prawdopodobieństwo zwycięstwa. Nie tylko samodzielnej większości ale też takiego zwycięstwa, które w żaden sposób nie może nam być odebrane na przykład przez różnego rodzaju machlojki – dodał.
Zapytany o stanowisko Polski 2050 powiedział, że nie wyklucza to przygotowań do samodzielnego startu i spotkań z wyborcami.
ZOBACZ: Władysław Kosiniak-Kamysz w programie “Gość Wydarzeń”: Trzeba uwolnić zieloną energię
– Chcielibyśmy, by partie polityczne powiedziały do końca roku, jakie jest ich stanowisko – zaznaczył. – Do wspólnego startu tez się trzeba przygotować – dodał wymieniając m.in. potrzebę ułożenia wspólnych list, strategii i innych działań.
– Nie jesteśmy w stanie zrobić tego w dwa tygodnie – powiedział. Przypomniał jednak, że Rada Krajowa PO przyjęła uchwałę, w której partia decyduje się, ze zmierza w kierunku jednej listy opozycji. Uznał, że pytania takie powinny być kierowane do liderów opozycji. Wtedy Marcin Fijołek przypomniał, że lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zadeklarował, że wspólnej listy nie będzie.
– Słowa zamykające ze strony liderów jeszcze nie padają – mówił Tomczyk.
Posłowie PiS nie wierzą w zamach w Smoleńsku
Marcin Fijołek przypomniał, że według międzynarodowych ekspertów w ciałach ofiar katastrofy smoleńskiej nie było śladów materiałów wybuchowych i dowodów na jakikolwiek wybuch.
– Wszystko pokazuje jasno, że tam po prostu była katastrofa, zresztą tak jak w raporcie komisji Jerzego Millera – mówił Tomczyk.
ZOBACZ: Piotr Müller: Rosja jest bezpośrednio odpowiedzialna za katastrofę w Smoleńsku
– Jako wiceprzewodniczący PO i poseł oczekuję, że ten szkodnik Antoni Macierewicz trafi na śmietnik historii – stwierdził.
– Jego znajomość z polską polityką jest skrajnie toksyczna. Ten człowiek na początku lat 90. oskarżał najważniejszych ludzi o agenturę. Taki był początek jego działalności w wolnej Polsce – mówił poseł PO. – Potem skłócił naród jeżeli chodzi o kwestię Smoleńska – dodał.
– Gwarantuję, że procent posłów PiS absolutnie nie wierzy w żaden zamach – mówił Tomczyk o sprawie katastrofy smoleńskiej.
– Oni w to absolutnie nie wierzą, bo nie ma na to krzty dowodu. Tylko ludzie są mamieni takim mitem, po to, żeby bodować wokół tego politykę. I to jest coś absolutnie niemoralnego – dodał.
Jedynym blokjącym KPO jest polski rząd
Odniósł się także do sprawy KPO i zamrożonych funduszy dla Polski. Zadeklarował, że PO zagłosuje “za” jeżeli będzie ustawa, która “zagwaranuje praworządność dla Polski”.
– Dzisiaj jedynym blokującym jest polski rząd i większość sejomowa – dodał.
– Gdyby w Polsce było normalnie jeżeli chodzi o sędziów, to mielibyśmy pieniądze – zaznaczył.
Program prowadził Marcin Fijołek.
Dotychczasowe wydania programu “Graffiti” można obejrzeć tutaj.
hlk/Polsat News/ Polsatnews.pl