– Miasto Warszawa jest dzisiaj najważniejszym bohaterem. To całe miasto, nie my Powstańcy. Byliśmy tylko ich wojskiem, a to mieszkańcy zdecydowali. Bez ich zgody my byśmy nie zaczęli Powstania – stwierdziła Wanda Traczyk-Stawska, łączniczka i strzelec podczas walk z Niemcami.
– Powstanie Warszawskie nie tylko miało na celu uwolnienie miasta. Ale żeby powstała w całej Polsce walka przeciwko Niemcom. Minęły lata. W tej chwili Niemcy są tak spacyfikowane, że są naszym najlepszym sąsiadem – mówiła dalej, podczas wystąpienia na Cmentarzu Powstańców Warszawy.
– Wobec tego, co się dzieje teraz z Ukrainą i wobec tego, że grozi nam, że na nas też ruszą, a my mamy Kaliningrad (Królewiec – red.), gdzie jest ich gniazdo pełne najnowocześniejszej broni, my musimy teraz z Niemcami być razem. Bo gdzie dwóch sąsiadów, to nie jeden – wskazała.
Traczyk-Stawska powiedziała też, że “Niemcy są tak spacyfikowani, że teraz w drugą stronę, trudno ich zachęcić, żeby chcieli stanąć w obronie swojej ojczyzny i swojej matki najważniejszej – Europy”. – Ale myślę, że się ruszą – dodała.
“Nie bójcie się. Pamiętajcie, że jesteśmy wolnym narodem”
– Rosja była zawsze taka sama. I teraz też. Musimy pamiętać, że tam też są ludzie, którzy myślą, wiedzą i rozumieją, że taki stosunek tego państwa do Europy, źle się skończy dla nich. Dla tych, którzy nas będą atakować. Bo my w tej chwili jesteśmy w Unii, choć chcieli nas z niej wyprowadzić, to my jesteśmy i będziemy. Bo wiemy, że stamtąd możemy dostać pomoc – mówiła Traczyk-Stawska.
ZOBACZ: Duchy Bachmutu. Elitarni snajperzy eliminują Rosjan pod osłoną nocy
– Jesteśmy wolnym krajem, jeżeli rozumiemy, że nam potrzebny jest taki rząd, który będzie umiał tak rządzić, żeby demokracja tutaj została na zawsze. (…) Jesteśmy teraz w bardzo dobrej sytuacji. Mamy wojsko, które jest z Ameryki, więc nie bójcie się. Pamiętajcie, że jesteśmy wolnym narodem i nikt nie ma prawa nami tak rządzić, żebyśmy się czuli upokorzeni. Mówię o kobietach – podkreśliła.
Traczyk-Stawska o równości: Trzeba zmienić ten rząd
W swoim wystąpieniu uczestniczka Powstania wiele miejsca poświęciła równości. – My wyniosłyśmy, my kobiety, wyniosłyśmy z Powstania coś bezcennego. Takie same prawa jak mają mężczyźni – zaznaczyła kombatantka.
– Na początku Powstania panowie generałowie mówili: po co nam tyle bab. A jak się kończyło Powstanie, to dostałyśmy takie same prawa jak chłopcy. I tych praw się nie pozbędziemy. Bo każdy czy jest mężczyzną, czy kobietą, jest obywatelem tego kraju i ma w konstytucji zapisaną równość – dodała.
ZOBACZ: Interwencja policji wobec ciężarnej Joanny. D. Tusk: Zorganizujemy marsz “Miliona Serc”
– Ja już odchodzę, moi koledzy w większości odeszli, została nas garsteczka. I proszę, żebyście pamiętali o konstytucji (…). Trzeba już też zmienić całkowicie ten rząd, który nie pamięta, że kobiety mają zapisaną swoją pozycję w tej konstytucji. Jesteśmy równe z mężczyznami – mówiła dalej.
W swojej wypowiedzi uczestniczka Powstania mówiła też o konkretnym polityku. – W szkołach musi być lekcja wychowania obywatelskiego. Niech pan Czarnek ze swoimi poglądami przeczyta książkę Korczaka. Niech zobaczy jak trzeba rozmawiać z młodzieżą, dziećmi. Niech najpierw się nauczy, a potem mądrzy – powiedziała.
Na koniec podziękowała zgromadzonym, że jej wysłuchali. Poprosiła też o pamięć o Cmentarzu Powstańców Warszawy.
jk/ac/ Polsatnews.pl