Turyści jeszcze śpią, ale firmy sprzątające już od wschodu słońca oczyszczają plaże ze śmieci. – Mamy bardzo dużo odpadów szklanych, tylko do końca maja zebraliśmy ich z gdyńskich plaż 24 tony – opisał Paweł Brutel z Gdyńskiego Centrum Sportu.
Tylko na plaży Gdynia Śródmieście jest 100 koszy, a na wszystkich miejskich plażach niemal pół tysiąca. Więcej nie będzie. – Będziemy kierować do mieszkańców i naszych gości taką kampanię: “zabierz śmieci ze sobą, staraj się zgnieść butelkę plastikową i wyrzucaj śmieci do pustych pojemników” – dodał Brutel.
Zatrzęsienie śmieci nad morzem. Plastikowa butelka rozkłada się 450 lat
Butelki czy puszki wypełniają kosze, a wystarczy naprawdę niewiele by to zmienić. – Zgniatając puszki zmieści się ich więcej do kosza – zwraca uwagę turystka Joanna.
– Taka butelka plastikowa potrafi rozkładać się nawet 450 lat – opisuje Anna Kowalczyk z Urzędu Miasta w Aleksandrowie Łódzkim.
Wideo: Śmieci zalewają miejscowości turystyczne. Urzędnicy szukają sposobu na turystów
Nadmiar śmieci to problem wszystkich miejscowości turystycznych. Na bulwarach nadwiślańskich w Toruniu przez krakowski Zakrzówek po góry.
ZOBACZ: Francja: Strajk pracowników wywożących odpady. Tony śmieci na ulicach Paryża
– Przydałyby się kosze mimo wszystko, bo nie każdy zabiera ze sobą śmieci – powiedziała turystka Małgorzata, z którą w Karkonoszach rozmawiali reporterzy “Wydarzeń”.
Ale w parkach narodowych Ojcowskim czy Karkonoskim działania są odwrotne. – Od kilku lat staramy się sukcesywnie usuwać kosze z wyższych partii gór – stwierdziła Monika Rusztecka-Rodziewic z Karkonoskiego Parku Nadowego.
Opróżnianie pojemników może bowiem pochłonąć znaczną część budżetu. – Wyobraźmy sobie co można kupić za pół miliona złotych. Te pieniądze są niestety przeznaczane na sprzątanie parku po turystach – wyjaśniła przedstawicielka parku.
Urzędnicy szukają sposobów, by zachęcić turystów do sprzątania
Krakowski Zakrzówek na razie jest darmowy, ale żeby tak zostało, turyści muszą zmienić nawyki. – Brakuje nam powoli cierpliwości, dlatego apelujemy, informujemy, pokazujemy te negatywne zachowania – podkreśla dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej W Krakowie Piotr Kempf.
A recepta na sukces jest prosta i znają ją zwłaszcza turyści w górach. – Dla mnie to normalne, że biorę ze sobą śmieci i potem gdzieś tam na dole wyrzucam – opisała turystka Monika.
Kosze i zgniatarki są w schroniskach i przy wejściach na szlaki. I to powinno wystarczyć. – Jak ktoś ma sile przynieść ze sobą butelki powinien mieć sile je ze sobą zabrać – dodała turystka Kamila.
W Gdańsku na tych, co nie zabierają, a wrzucają do wody znaleziono sposób. Wypożyczenie sprzętu wodnego jest darmowe w zamian uzbieranie worka śmieci. – Niestety wciąż nie jest to problem, aby w dwie godziny uzbierać worek śmieci, bo jest dosyć brudno – podsumował Michał Faran z Gdańskiego Ośrodka Sportu.
jkm/polsatnews.pl