King „Wilki Morskie” Szczecin w przyszłym roku będzie obchodził 20-lecie istnienia. Powstał trochę na gruzach starej, szczecińskiej koszykówki sięgającej czasów Pogoni i PKK. Od dekady koszykarze “Wilków” grają w ekstraklasie. Nigdy w strefie medalowej. Ten sezon jest dla nich wyjątkowy.
Rundę zasadniczą PLK zakończyli na drugim miejscu. W ćwierćfinałach odprawili Anwil Włocławek. Teraz – w rywalizacji ze Stalą Ostrów – są o krok od finału ligi.
Rozgrywki ligowe w tym sezonie rozpoczęły się od starcia Stali z Kingiem w szczecińskiej Netto Arenie. Wówczas – w pierwszej kolejce – pewnie wygrali przyjezdni 88:97. Potem jednak z czasem Netto Arena stawała się twierdzą “Wilków Morskich”. Była też ich sprzymierzeńcem w pierwszej fazie półfinałów. W minioną sobotę Ostrowianie byli na prowadzeniu przez cały mecz, ale w końcówce King przechylił szalę zwycięstwa na 80:78.
W drugim meczu także na początku dominowali przyjezdni. W pierwszej kwarcie mieli wręcz przygniatającą przewagę, ale już drugie 10 minut było popisem gospodarzy. Zwłaszcza w ataku. Toteż do przerwy Stal prowadziła jednym punktem. O wygranej Kinga zadecydowała ponownie ostatnia kwarta. A w niej na początku koncert gry dał Andy Mazurczak. Jego sześć punkty dało Kingowi prowadzenie 62:59. Do tego świetnie rozgrywał, bronił i… miał u boku Zacha Cuthberstona, który punktował i zbierał piłki pod tablicą Stali. W efekcie szczecinianie po raz drugi wygrali w rywalizacji półfinałowej i są o jedno zwycięstwo od wielkiego finału.
– Prowadzimy 2:0, ale musimy o tym zapomnieć i pojechać do Ostrowa z czystą głową, by wygrać trzeci mecz – przekonuje Andy Mazurczak, bohater czwartej kwarty drugiego półfinału.
Dwa pierwsze mecze półfinałowe miały podobny przebieg.
– Zaczynaliśmy źle te mecze, w Ostrowie to będzie niedopuszczalne. Tutaj graliśmy we własnej hali i ze swoimi kibicami – przekonuje George Hamilton zawodnik Kinga.
– Teraz walczymy o marzenia. Hala w Ostrowie jest specyficzna. Inna od naszej, ale graliśmy już tam. Znamy ją. Zespół jest zmotywowany, może nawet trzeba będzie studzić tę motywację – uważa Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga.
Kolejny mecz półfinałowej rywalizacji pomiędzy Kingiem Szczecin i Stalą Ostrów odbędzie się 28 maja w Ostrowie Wielkopolskim. W dwóch pierwszych spotkaniach tych drużyn Stal zdecydowanie dominowała w pierwszych kwartach. Potem inicjatywę przejmowali koszykarze Kinga.
Miłoszewski przekonuje, że jego zespół nie może po raz kolejny tak zacząć meczu. W Ostrowie straty odrobić będzie trudniej. King musi przede wszystkim ograniczyć skuteczność Stali w rzutach z dystansu.
– Dwa pierwsze mecze wygraliśmy serduchem. Garbacz i Michalak nie przestaną rzucać z daleka. Ale uważam, że mecze niekoniecznie wgrywa się rzutami za trzy. My dotychczasowe pojedynki wygraliśmy przewagą pod koszem – ocenił Miłoszewski.
Transmisja meczu BM Stal Ostrów Wielkopolski – King Szczecin od godziny 19:50 w Polsacie Sport Extra i na Polsat Box Go.
AŁ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl
