Norwescy dziennikarze przyznali, że oczekiwali znacznie lepszej gry od swoich piłkarzy i serii bramek, lecz gospodarze nie dali rady rutynowanemu rywalowi, który pokazał przede wszystkim świetną obronę. W dodatku miał stuprocentową szansę, kiedy Filip Marchwiński nie trafił do bramki z kilku metrów.
Teraz ich zdaniem Bodoe/Glimt może zacząć już się bać rozgrzanego stadionu w Poznaniu i z pewnością zupełnie innej gry Lecha przed własną publicznością.
– Teraz, aby awansować muszą wygrać w Poznaniu, co teoretycznie nie jest niemożliwe, ponieważ obie drużyny zaprezentowały w miarę równy poziom. Będzie to jednak trudne, ponieważ goście pokazali, że nie dadzą sobie łatwo wyrwać awansu – ocenił kanał telewizji TV2.
Stacja dodała, że Bodoe/Glimt dał radę tylko zremisować 0:0. “Przez okresy spotkania nasi piłkarze grali taki futbol jaki znamy od kilku lat, lecz nie potrafili stworzyć szans na bramkę. Natomiast Lech bronił się solidnie, kompaktowo i bardzo czujnie” – oceniła.
ZOBACZ TAKŻE: Liga Konferencji: Wyjazdowy remis Lecha
Kanał NRK stwierdził, że norwescy piłkarze męczyli się próbując bezskutecznie dostać się do polskiej bramki i pomimo dominacji w pierwszej połowie nie wypracowali wielkich sytuacji, a te które się pojawiły zostały zmarnowane: “Teraz chyba wyrywają sobie włosy z głów przed rewanżem w kotle czarownic, którym jest Stadion Miejski w Poznaniu”.
– Pomimo że gospodarze dominowali w tym meczu, zwłaszcza w pierwszej połowie, to fantastycznie nie było i muszą zadowolić się zaledwie marnym bezbramkowym remisem – skomentował dziennik „Dagbladet”.
Dziennik „Verdens Gang” ocenił, że piłkarze Bodoe/Glimt męczyli się i potknęli się na Lechu, a drugi mecz w Poznaniu będzie znacznie trudniejszy ze względu na publiczność. “Tam jest znacznie większy obiekt i już sprzedano 30 tysięcy biletów” – zauważono.
– Gospodarze zapowiadali wielką grę, lecz uzyskali zaledwie 0:0 i jest to nie tylko rozczarowujący rezultat, ale bardzo slaby punkt wyjścia przed rewanżem w Polsce – skomentowała agencja prasowa NTB.
psz, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl