Banai Poland
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
  • Strona Główna
  • Polska
  • Świat
  • Biznes
  • Moto
  • Kultura
  • Rozrywka
  • Technologie
  • Sport
Dołączyć
Biuletyn
  • Strona Główna
  • Polska
  • Świat
  • Biznes
  • Moto
  • Kultura
  • Rozrywka
  • Technologie
  • Sport
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Banai Poland
Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
Strona główna Sport

Płakał, kiedy odchodził. Teraz to oni zapłaczą?

14 maja, 2023
A A
Płakał, kiedy odchodził. Teraz to oni zapłaczą?
FacebookTwitterPinterestStumbleuponVKTelegram

– Nie rusz Kazika, bo zginiesz – śpiewali kibice Wisły Kraków w drugiej połowie lat 80., kiedy Kazimierz Moskal był ich ulubieńcem. Gdy w lipcu 1990 Wisła sprzedała Moskala Lechowi Poznań, to płacz na Reymonta było słychać daleko poza granicami Krakowa. Wisła potrzebowała jednak 2 miliardów złotych za jego transfer, żeby przeżyć. Dziś Wisła potrzebuje milionów z PKO Ekstraklasy, żeby mocniej stanąć finansowo na nogach, ale na drodze do ich wzięcia stoi Moskal i jego ŁKS Łódź.

ZOBACZ TAKŻE: Wisła Kraków bliżej Ekstraklasy! Bezcenne zwycięstwo “Białej Gwiazdy”

W poprzedniej kolejce prowadzony przez Kazimierza Moskala ŁKS Łódź wygrał z 3:2 z Wisłą Kraków i jest już jedną nogą w PKO Ekstraklasie. Przed 31. kolejką Fortuna 1. Ligi ŁKS ma 6 punktów przewagi nad drugim Ruchem i 7 nad trzecią Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Trener Moskal kosztem swojej ukochanej Wisły (przed meczem mówił, że „ma ten klub ciągle w pamięci”) postawił praktycznie pieczęć na awansie. Zespół Białej Gwiazdy czeka nerwowa końcówka. Baraże są raczej pewne, ale bezpośredni awans niekoniecznie. Przez Moskala i ŁKS.

Wisła oddała go z żalem

Związki Moskala z Wisłą sięgają lat 80. Kiedy pierwszy raz opuszczał klub z Reymonta, to w oku zakręciła mu się łza. On wcale nie chciał iść do Lecha Poznań, chciał dalej grać dla Białej Gwiazdy i dla kibiców, którzy go uwielbiali za to, że był skromny i oddany klubowi. W jego przypadku powiedzenie, że na boisku zostawiał pot, krew i łzy nabierało nowego znaczenia.

W tamtym czasie Wisła nie opływała jednak w luksusy, nie miała worka pieniędzy. Kiedy więc Lech położył na stole 2 miliardy złotych za Moskala, to ofertę przyjęto z pocałowaniem w rękę. Dyrektor Ludwik Miętta-Mikolajewicz mówił, że z żalem oddał najważniejszego piłkarza, ale dzięki temu klub będzie mógł w miarę spokojnie żyć.

Wrócił, uwierzył i znów się z nim rozstali

Moskal do Wisły wrócił po 9 latach i cieszył się z pierwszego tytułu mistrzowskiego zdobytego ze swoim klubem. Miał wówczas 34 lata. Wciąż był jednak bardzo ważną postacią. Media pisały, że gdyby Wisła miała kogoś takiego, jak Moskal w każdej formacji, to wygrałaby ligę w cuglach na długo przed końcem. Z łatającym dziury w obronie Moskalem Wisła świętowała tytuł dopiero w przedostatniej kolejce.

Ta druga przygoda piłkarska Moskala z Wisłą była o tyle dziwna, że o ile w przypadku pierwszej od niego zaczynano ustalanie składu, o tyle przy drugim podejściu był on takim zawodnikiem na dokładkę. Nie czuł się z tym dobrze. W końcu jednak trener Orest Lenczyk ustawił go na stoperze w ważnym meczu pucharowym z Zeljeznicarem Sarajevo. Wtedy znowu uwierzył w siebie.

Po sezonie 2002/03 ponownie był zmuszony opuścić Wisłę. Znowu tego nie chciał, ale władze klubu nie zaoferowały mu nowego kontraktu. Ze względu na wiek i kontuzję.

W Wiśle był człowiekiem-orkiestrą

Odszedł do Górnika, gdzie występował jeszcze przez dwa sezony, a ostatni mecz zagrał przeciwko Wiśle. Pięć tygodni później wrócił do Wisły jako kierownik drużyny w zespole prowadzonym przez Wernera Liczkę. U kolejnego, Jerzego Engela, był już asystentem. Po szybkim rozstaniu z Engelem prowadził zespół w duecie z Tomaszem Kulawikiem. Gdy pojawił się Dan Petrescu wrócił do roli asystenta.

Moskal do marca 2012 pełnił w Wiśle różne role. Przeważnie asystenta, ale gdy trzeba było to przejmował awaryjnie zespół. Czasem odpowiadał za bank informacji, drużynę rezerw, czy też obserwacje zawodników z niższych lig. W grudniu 2011 dostał taką szansę z prawdziwego zdarzenia. Wydawało się, że złapał Pana Boga za nogi. I choć poprawił grę zespołu, to wyniki nie satysfakcjonowały właścicieli i doszło do rozstania. Tym razem już nie chcieli go na asystenta.

Trudno oprzeć się refleksji, że Moskal w Wiśle nigdy nie był jako trener doceniany. Dowód? 3 lata po rozstaniu (w międzyczasie samodzielnie prowadził Termalikę i GKS Katowice) wrócił do klubu, ale tylko na pół roku. Z jednej strony w Wiśle go szanowali, z drugiej pozbywali się bez większego żalu, jak kogoś, kto zawsze jest pod ręką, kto dla klubu zrobi wszystko.

W Pogoni go docenili, ŁKS o nim nie zapomniał

Trenerskie życie Moskala poza Wisłą było zdecydowanie bardziej dla niego udane. Pogoń Szczecin chciała z nim podpisać długi kontrakt tuż przed wygaśnięciem pierwszej umowy, ale odmówił ze względów rodzinnych. ŁKS z Moskalem już raz wchodził do Ekstraklasy, a późniejszego rozstania chyba mocno żałował, skoro po 2-letniej przerwie do tego trenera wrócił.

– To dobry, pracowity trener z zasadami. Zawsze poukładany. Może nie ma fajerwerków, ale jest porządek i dobra organizacja gry – mówi nam Antoni Bugajski z Przeglądu Sportowego.

Z milionerem jeszcze nie rozmawiał

Awans z ŁKS-em, to największy sukces w karierze 56-letniego szkoleniowca. Teraz jest na najlepszej drodze, by ten wynik skopiować i potem skonsumować zdecydowanie lepiej niż za pierwszym razem. Moskal kiedyś powiedział, że teraz ma lepszy zespół niż poprzednim razem. Wtedy brakowało mu w ŁKS-ie doświadczonych piłkarzy. Teraz kadra jest zdecydowanie mocniejsza. A może być jeszcze lepsza, jak klub przejmie amerykański milioner Philip Platek. O tym się głośno mówi. Platek, który dokonał transferu Jakuba Kiwiora ze Spezii do Arsenalu chce do ŁKS-u. Z jego doświadczeniem i kasą, to może być mocna drużyna.

Moskal na razie nie zawraca sobie głowy tym, co na górze. Podkreśla, że on musi dokończyć robotę, wywalczyć awans, a na rozmowy z przyszłym inwestorem przyjdzie czas. Trudno sobie jednak wyobrazić inne rozwiązanie, jak dalsza praca Moskala z łódzkim zespołem.

Polsat Sport

Przejdź na Polsatsport.pl

UdziałĆwierkaćPinUdziałUdziałUdział

Powiązane Artykuły

Liga Narodów: Polska – Tajlandia. Relacja i wynik na żywo
Sport

Liga Narodów: Polska – Tajlandia. Relacja i wynik na żywo

Trener mistrza Europy zastrzelił dwie osoby
Sport

Trener mistrza Europy zastrzelił dwie osoby

Liga Narodów siatkarzy 2023: Gdzie oglądać mecze? Transmisje TV i stream online pierwszego tygodnia
Sport

Liga Narodów siatkarzy 2023: Gdzie oglądać mecze? Transmisje TV i stream online pierwszego tygodnia

Dla kogo Bundesliga? Trzy gole w meczu barażowym VfB Stuttgart – Hamburger SV
Sport

Dla kogo Bundesliga? Trzy gole w meczu barażowym VfB Stuttgart – Hamburger SV

Roland Garros: Hubert Hurkacz – Juan Pablo Varillas. Kiedy mecz? O której godzinie?
Sport

Roland Garros: Hubert Hurkacz – Juan Pablo Varillas. Kiedy mecz? O której godzinie?

Brazylijska siatkówka w żałobie. “Straciliśmy lidera, ikonę”
Sport

Brazylijska siatkówka w żałobie. “Straciliśmy lidera, ikonę”

Banai Poland

We bring you the best Premium WordPress Themes that perfect for news, magazine, personal blog, etc. Visit our landing page to see all features & demos.

LEARN MORE »

Ostatnie wpisy

  • Liga Narodów: Polska – Tajlandia. Relacja i wynik na żywo
  • Kłopoty sędziego Szymona Marciniaka. Sławomir Mentzen zabrał głos
  • Mount Everest. Zniósł wspinacza ze “strefy śmierci”. Ekspert: To wydawało się niewyobrażalne

Kategorie

  • Biznes
  • Kultura
  • Moto
  • Polska
  • Rozrywka
  • Sport
  • Świat
  • Technologie
  • Uncategorized
  • Polityka prywatności
  • Warunki korzystania
  • Kontakt

© 2022 Banai Poland - Wszelkie prawa zastrzeżone.

Brak wyników
Zobacz wszystkie wyniki
  • Strona Główna
  • Polska
  • Świat
  • Biznes
  • Moto
  • Kultura
  • Rozrywka
  • Technologie
  • Sport

© 2022 Banai Poland - Wszelkie prawa zastrzeżone.

Ta strona korzysta z plików cookie. Kontynuując korzystanie z tej witryny, wyrażasz zgodę na używanie plików cookie. Odwiedź naszą Politykę prywatności i plików cookie.