Pięciu amerykańskich wojskowych zginęło w wypadku samolotu na Morzu Śródziemnym – poinformował departament obrony USA. Trwa ustalanie przyczyn wypadku. Dodano, że zdarzenie miało miejsce podczas ćwiczeń i nie miało związku z walkami Izraela w Strefie Gazy, ani tymi na granicy izraelsko-libańskiej.
Do wypadku, w którym zginęło pięciu amerykańskich żołnierzy, doszło w piątek wieczorem podczas szkoleniowego tankowania samolotu we wschodniej części Morza Śródziemnego – przekazał w niedzielę departament obrony USA.
Dowództwo Europejskie USA w Stuttgarcie nie podało, jaki typ samolotu się rozbił.
“Z szacunku dla rodzin poszkodowanych nie podamy obecnie dalszych informacji na temat personelu, który zginął w katastrofie” – przekazano w oświadczeniu Pentagonu. Jak dodano, trwa ustalanie przyczyn wypadku.
Dowództwo Europejskie, dodając, że zdarzenie miało miejsce podczas ćwiczeń i nie miało związku z walkami Izraela w Strefie Gazy, ani tymi na granicy izraelsko-libańskiej.
“Możemy z całą pewnością stwierdzić, że lot samolotu miał wyłącznie charakter szkoleniowy i nic nie wskazuje na wrogie działania” – stwierdzono w oświadczeniu.
Dowództwo Europejskie podało, że więcej informacji zostanie przekazanych “w miarę rozwoju sytuacji”.
Okręty USA na Morzu Śródziemnym
We wschodniej części Morza Śródziemnego przebywa obecnie grupa uderzeniowa amerykańskiej marynarki wojennej. USA podjęły decyzję o jej przesunięciu w ten rejon 8 października. Decyzja o wysłaniu okrętu na wschód Morza Śródziemnego była związana z atakiem Hamasu na Izrael, do którego doszło dzień wcześniej.
ZOBACZ: Wojna w Izraelu. Wojciech Szewko: Ryzyko rozszerzeni konfliktu na Bliskim Wschodzie coraz większe
Jej głównym komponentem jest lotniskowiec USS Gerald Ford, który już wcześniej odbywał manewry na tym akwenie. Okręt o napędzie atomowym ma 100 tys. ton wyporności i jest napędzany silnikiem nuklearnym. Należy do najnowocześniejszych jednostek tego typu. Na swoim pokładzie może pomieścić ponad 75 samolotów w tym F-18 oraz E-2 Hawkeye.
lmo/mbl/ Polsatnews.pl
