22 podróżnych, którzy w poniedziałek mieli lecieć z londyńskiego lotniska Stansted do Zagrzebia w Chorwacji – po okazaniu kart pokładowych i paszportów przy bramce – zostało skierowanych do korytarza, w którym zostali zamknięci.
– Wszystko szło dobrze, byłam przy bramce i dołączyłam do końca kolejki. Pokazaliśmy nasze bilety i paszporty, a następnie poprowadzono nas schodami ruchomymi do kolejki – przekazała 33-letnia Devina Raval, cytowana przez portal Polishexpress.
“Ludzie walili w ściany, wzywając pomocy”
Jak opisała kobieta, drzwi z przodu korytarza były jednak zamknięte. – Czekaliśmy, aż się otworzą. Po chwili postanowiliśmy wrócić do pierwszych drzwi, przez które weszliśmy, aby zapytać personel, dlaczego nas zatrzymano. Niestety, okazało się, że te drzwi również były zamknięte – dodała 33-latka.
W tej chwili grupa spanikowała. – Ludzie walili w ściany, wzywając pomocy. Czuliśmy się jak zakładnicy. Dzieci płakały, a całe miejsce stało się klaustrofobiczne. Aż boję się pomyśleć, co by się stało, gdyby ktoś miał wtedy atak serca czy coś – zauważyła.
Po 30 minutach ktoś z pasażerów zdecydował się włączyć alarm przeciwpożarowy. Przybyły członek personelu zapytał grupę, dlaczego jest w korytarzu.
– W tamtym momencie byłam po prostu zszokowana, że nie zdawali sobie nawet sprawy, że tam jesteśmy. Powiedziano nam, że samolot odleciał bez nas, a wraz z nimi nasze bagaże – dodała Devina Raval.
Bez przeprosin, ale z zakwaterowaniem w hotelu. “To było stresujące”
Pokrzywdzeni podróżni nie zostali wówczas przeproszeni. Zakwaterowano ich w pobliskim hotelu, gdzie przez noc mieli czekać na następny lot.
33-latka podkreśliła, że jednak z kobiet, która nie mogła wsiąść do samolotu, nie zdążyła na rozmowę o pracę.
ZOBACZ: Liz Truss rezygnuje z funkcji premiera Wielkiej Brytanii. Ryanair drwi z jej decyzji
– Dostaliśmy hotel, kupon na jedzenie w wysokości 20 funtów. Ludzie, którzy odbierali mnie z Zagrzebia, musieli wziąć dodatkowe dni wolne od pracy, a inni, którzy utknęli w korytarzu, przegapili loty łączone. Cała ta sytuacja była bardzo stresująca – stwierdziła Devina Raval.
Ryanair: Grupa pasażerów była niewielka. Niestety się spóźnili
Ryanair przekazał, że sytuacja zaistniała z powodu czynnika ludzkiego, czyli “błędu personelu obsługi” na lotnisku Stansted.
Rzecznik Ryanaira grupę 22 osób, które nie mogły skorzystać z wykupionych biletów, nazwał “niewielką”. I – jak dodał – “niestety” to oni się spóźnili.
– Błąd został wkrótce odkryty, jednak samolot już zdążył odlecieć. Ryanair zapewnił poszkodowanym pasażerom nocleg i przeniósł ich na następny dostępny lot – zapewnił przedstawiciel przewoźnika.
mbl/wka/ Polsatnews.pl