Była tenisistka numer jeden na świecie i pionierka praw osób LGBT, Martina Navratilova, przekazała w poniedziałek informację o zdiagnozowaniu u niej raka gardła i piersi – podaje Reuters. Sportowa legenda jeszcze w tym miesiącu podejmie leczenie w Nowym Jorku. Amerykanka czeskiego pochodzenia jest dobrej myśli – zmiany nowotworowe zostały wykryte w początkowym stadium.
– To podwójne uderzenie jest poważne, ale wciąż możliwe do naprawienia – przekazała 66-letnia spotsmenka w oświadczeniu dla WTA. – Mam nadzieję na pomyślny wynik leczenia. Przez jakiś czas będzie śmierdziało, ale będę walczyła ze wszystkich sił – dodała Navratilova.
Gwiazdę kobiecego tenisa zaniepokoił powiększony węzeł chłonny szyi, który zauważyła u siebie podczas odbywających się w listopadzie rozgrywek WTA Finals. Jak podaje sport.interia.pl, przeprowadzona biopsja potwierdziła nowotwór gardła. Dalsze badania przyniosły jeszcze bardziej dramatyczne wieści. W ciele pacjentki wykryto również guza w piersi.
To kolejny raz, gdy Navratilova walczy z tego rodzaju schorzeniem – raka piersi stwierdzono u niej już w 2010 roku. Dlatego nie czekała z podjęciem decyzji o rozpoczęciu leczenia i jeszcze w styczniu ma zamiar rozpocząć terapię onkologiczną w Nowym Jorku.
Miała relacjonować turniej w Australii. Rak pokrzyżował te plany
Urodzona w Czechach była rakieta numer 1. została obywatelką USA w 1981 roku i wkrótce po tym wydarzeniu dokonała coming outu. Reprezentująca Navratilovą jej rzeczniczka, Mary Greenham, poinformowała o porzuceniu planów tenisistki dotyczących podróży do Melbourne na Australian Open w dniach 16-29 stycznia, gdzie jako telewizyjna prezenterka sportowa miała uczestniczyć w turnieju. Nie wyklucza jednak zdalnego komentowania zawodów.
ZOBACZ: Ukraina. Najstarszy tenisista świata. Leonid Stanisławskij nadal gra w wieku 97 lat
– Martina nie będzie relacjonować Aussie Open dla Tennis Channel z ich studia, ale ma nadzieję dołączyć od czasu do czasu przez Zoom – powiedziała Greenham.
Navratilova to prawdziwa ikona tenisa, uznawana za jedną z najlepszych zawodniczek w historii. Fani mogli podziwiać jej grę w latach 1975-2006, gdy stopniowo pięła się na szczyt swojej kariery, zdobywając łącznie 18 wielkoszlemowych tytułów.
Do dzisiaj nikt nie pobił jej rekordu w nieprzerwanej serii zwycięstw w turniejach WTA. W 1984 roku osiągnęła to wygrywając 74 spotkania z rzędu (Idze Świątek jak dotąd udała się ta sztuka “jedynie” 37 razy).
Nazwisko Amerykanki zdobi Międzynarodową Tenisową Galerię Sławy od 2000 roku.
map/ sgo/polsatnews.pl
