“Lecą w naszym kierunku! Nie opuszczajcie schronów!” – apelował w nocy z poniedziałku na wtorek mer Lwowa Andrij Sadowy. Rosja po raz kolejny przeprowadziła atak rakietowy na to i kilka innych miast Ukrainy.
W nocy z poniedziałku na wtorek Rosjanie zaatakowali Lwów. “Istnieje ryzyko kolejnego ataku rakietowego. Nie opuszczajcie schronów. Nasza obrona przeciwlotnicza działa” – poinformował około godziny 3 w nocy mer Lwowa Andrij Sadowy.
ZOBACZ: To nie Ukraina. Drony niszczą pojazdy armii jak zabawki
Godzinę później pojawiły się kolejne komunikaty: “lecą w naszym kierunku!”, “słychać eksplozje”. “W wyniku ataku na terenie Lwowa odnotowujemy pożar magazynu przemysłowego. Służby jadą na miejsce” – poinformował Sadowy.
Ostrzał rakietowy Lwowa. Ranny 26-latek
Jak się okazało ostrzał doprowadził do pożaru dachu magazynu przemysłowego w jednej z dzielnic Lwowa. “Na razie wiemy o jednym rannym” – napisał mer, dodając, że 26-letniego mężczyznę ratownicy wydobyli spod gruzów.
ZOBACZ: Krym: Ukraińcy zaatakowali łódź podwodną Rosji. Pokazali zdjęcia “Rostowa nad Donem”
“Ofiara ma otwarte złamanie kończyny. Jest już w szpitalu i otrzymuje wszelką niezbędną pomoc” – poinformował. Władze proszą mieszkańców także o to, by nie nagrywali i nie relacjonowali w mediach społecznościowych ataku.
W nocy do eksplozji doszło także w Krzywym Rogu, Odessie, Kramatorsku, Słowiańsku i Charkowie. Alarm przeciwlotniczy utrzymuje się w większości zachodnioukraińskich obwodów.