To musiało się źle skończyć. Początkujący raper, 16-letni Slater Vance chciał zażartować ze swojej matki Angeli Bassett i postanowił dołączyć do kontrowersyjnego trendu popularnego wśród młodych Amerykanów na TikToku. Oprócz kobiety ofiarą makabrycznego dowcipu stał się też jego ojciec – Courtney B. Vance.
Jak donosi Insider, Vance dokonał swojego “żartu” w ubiegłym tygodniu. Polegał on na tym, że użytkownicy TikToka robią przed obiektywem smartfonów psikusy swoim rodzinom, nagrywając reakcje swoich bliskich na wieści u śmierci ukochanych przez nich celebrytów.
#CelebrityDeathPrank. “Uśmiercali” celebrytów dla zabawy
Okres świąt pomógł trendowi w zyskaniu popularności, ponieważ rodziny w tym czasie często spotykały się pod jednym dachem. To była doskonała okazja, by tiktokerzy mogli blefować do woli i wykorzystywać naiwność rodziców.
ZOBACZ: To wyzwanie z TikToka doprowadziło do zgonów 20 dzieci w 18 miesięcy
Insider wyliczył, że od 1 stycznia hasztag “celebritydeathprank” (psikus uśmiercający celebrytę – red.) miał ponad 174 miliony wyświetleń w aplikacji TikTok. Podobnie wyglądały statystyki przy haśle “deadcelebrityprank”.
Slater Vance nie zdawał sobie sprawy, ile zamieszania wywoła dołączenie do tego niesmacznego trendu. Jego matka – Angela Bassett – to aktorka znana ostatnio z roli Ramondy w hicie Marvela z serii “Czarna Pantera”.
Syn przekazał straszną wiadomość. Kobieta nie mogła uwierzyć
Trudno sobie wyobrazić jak musiała poczuć się, gdy dowiedziała się z ust syna o tym, że jej kolega z planu zdjęciowego – 35-letni aktor Michael B. Jordan, wcielający się w postać Erika Killmongera – nie żyje. Kobieta zareagowała bardzo emocjonalnie – na jej twarzy widać było szok, zmartwienie i niedowierzanie.
Użytkownicy mediów społecznościowych zdali sobie sprawę, że początkowo niegroźny żart wymknął się spod kontroli – nie chodziło bowiem tylko o celebrytę, a o znajomego z pracy.
Sytuacji nie poprawiał fakt, że wśród obsady “Czarnej Pantery” doszło już do tragicznej śmierci. Główny bohater filmu, Chadwick Boseman, zmarł na raka okrężnicy w 2020 roku.
Dla ojca Slatera, Courtneya B. Vance’a, Jordan też nie był obcą osobą – obaj pracowali wspólnie z dwoma producentami wykonawczymi przy serialu “61st Street” na antenie telewizji AMC. Gdy Vance “junior” żartował na temat śmierci aktora, ojciec stał tuż obok.
ZOBACZ: Czy TikToka można zakazać? Amerykanie właśnie nad tym pracują
Gdy tylko tiktoker po refleksji zdał sobie sprawę, jak wiele zamieszania wywołało jego nagranie, usunął wideo z platformy i opublikował pełne wyrzutów sumienia przeprosiny za to, co zrobił.
– Chciałbym przeprosić za udział w tak szkodliwym trendzie – słyszymy w nagraniu udostępnionym w sobotę. – Przepraszam bezpośrednio całą rodzinę Michaela Jordana, dalszą rodzinę, ponieważ jest on moim idolem, a branie udziału w takim trendzie jest całkowitym brakiem szacunku – brzmi dalsza część wypowiedzi na klipie.
– Przyznaję, popełniłem błąd i mam nadzieję, że może to być lekcja dla każdego, kto używa mediów społecznościowych jako narzędzia i źródła rozrywki, aby naprawdę zrozumiał, że jego działania mogą mieć konsekwencje wykraczające poza ciebie – powiedział autor niefortunnego filmiku.
Użytkownicy Twittera w swoich wpisach twierdzą, że sylwestrowy wybryk Slatera Vance’a prawdopobonie “zabił” wirusowy żart, w którym uśmiercano m.in. takie gwiazdy jak Jon Bon Jovi, Oprah Winfrey i Cher.
map/ sgo/polsatnews.pl