Władimir Putin nakazał ministrowi obrony Siergiejowi Szojgu “wstrzymać ogień” i ogłosić chwilowy “rozejm” w Ukrainie. Miałby obowiązywać od godz. 12:00 w piątek do końca soboty – podał Reuters. Moskwa wezwała stronę ukraińską, by zadeklarowała się, czy zamierza przestrzegać chwilowej przerwy w konflikcie i “zezwolić ludziom” na spotkania w wigilię i pierwszy dzień prawosławnego Bożego Narodzenia.
Decyzja Putina o zawieszeniu broni w czasie prawosławnych Świąt Bożego Narodzenia jest następstwem apelu Rosyjskiej Cerkwii Prawosławnej.
Wcześniej w czwartek zwierzchnik rosyjskiej Cerkwi patriarcha Cyryl wezwał do “świątecznego rozejmu” między Rosją a Ukrainą, który miałby trwać od południa w piątek 6 stycznia do północy w sobotę 7 stycznia, aby prawosławni mogli uczestniczyć w nabożeństwach bożonarodzeniowych.
Zgodnie z kalendarzem juliańskim, prawosławni świętują Boże Narodzenie 7 stycznia.
Ukraina odrzuciła apel Cyryla
W tej samej wypowiedzi Cyryl określił rosyjską inwazję na Ukrainę “konfliktem wewnętrznym” – podała agencja Interfax-Ukraina.
Na pomysł duchownego odpowiedział doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak, który ocenił, że jest to “cyniczna pułapka”.
“Rosyjska Cerkiew Prawosławna nie jest autorytetem dla prawosławia na świecie i działa jak propagandzista wojny, a tym samym jego oświadczenie o rzekomym świątecznym rozejmie to cyniczna pułapka i element pogardy” – napisał na Twitterze.
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował w czwartek, że Rosjanie stracili w ciągu ostatniej doby około 810 żołnierzy, a także trzy czołgi, samolot i helikopter. Są to jedne z najwyższych dobowych strat agresora od początku wojny w Ukrainie.
W ciągu ponad 10 miesięcy wojny Rosjanie stracili już – według informacji ukraińskiego sztabu – ponad 109 tys. żołnierzy, a także m.in. 3041 czołgów, 284 samoloty, 271 śmigłowców, 2051 systemów artyleryjskich, 1844 drony i 6108 pojazdów opancerzonych.
Wkrótce więcej informacji.
wka/dk/polsatnews.pl