W sobotę “Wall Street Journal” donosił, że polski rząd rozważa przekazanie Ukrainie czołgów Leopard 2. Premier Mateusz Morawiecki pytany o te doniesienia, oświadczył, że “rozmowy trwają” jednak “sama Polska” nie zamierza przekazywać sprzętu.
W Polsce mamy ponad 240 tych maszyn. Zdaniem Sławomira Dębskiego, szefa Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM), na którego powoływał się dziennik, Warszawa planuje oddać Ukrainie wszystkie Leopardy.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Prezydent Litwy wzywa Niemcy do dostarczenia Ukrainie czołgów Leopard
Z kolei szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch zaznaczył, że trwają konsultacje, ale mowa tu o symbolicznym wsparciu. – Mówienie o tym, że Polska odda kilkadziesiąt, czy kilkaset sztuk to jest absurd – powiedział Kumoch.
Czołgi Leopard trafią do Ukrainy? Berlin odpowiada
Na doniesienia mediów w spawie Leopardów odpowiedziała strona niemiecka. Co ważne, by jakikolwiek kraj mógł przekazać Ukrainie czołgi Leopard, potrzebna jest zgoda kraju je produkującego, czyli właśnie Niemiec – zauważył korespondent Polsat News Tomasz Lejman.
– Obecnie takie zapytanie nie jest mi znane. Wiem, że w weekend w polskiej prasie pojawiły się informacje, z których wynika, że taka inicjatywa powstała. Jeżeli do nas takie zapytanie oficjalne wpłynie, na pewno je sprawdzimy – powiedział rzecznik niemieckiego rządu Steffen Hebestreit.
WIDEO: Niemcy o przekazaniu Ukrainie Leopardów
Rzecznik podkreślał, że Berlin pochłonięty jest obecnie przekazaniem Ukrainie wozów bojowych Marder, o których dostawę apelowali liberałowie i Zieloni, a kanclerz Niemiec Olaf Scholz zwlekał z decyzją. Sprawa przekazania pojazdów została domknięta w ostatnich dniach.
Hebestreit dodał, że jeśli inicjatywa przekazania Leopardów oficjalnie się pojawi, Berlin będzie obserwował reakcję sojuszniczych krajów z NATO.
msm/pgo/polsatnews.pl
