Via ferrata, czyli po włosku „żelazna droga” to trasa górska, której nazwa wzięła się od stalowych elementów, takich jak łańcuchy, klamry, a także mosty, drabiny, kładki i liny poręczowe do autoasekuracji.
Via ferrata różni się od zwykłego szlaku górskiego obecnością ww. elementów, a także dużą ekspozycją, szlakiem wiodącym przez półki skalne, czy wąskimi drogami idącymi nad przepaścią.
Na takich ubezpieczonych szlakach górskich nie zabraknie emocji związanymi ze wspinaczką. Konieczne jest jednak posiadanie sprzętu: kasku, sprzętu stosowanego do autoasekuracji (lonży), czy uprzęży. Często używa się też rękawiczek, karabinków, linek i innych akcesoriów.
Via ferrata w Karyntii, AustriaStrauss, Andreas/Travel Collection/East NewsEast News
Via ferrata – alpejska tradycja dla wymagających
Historia powstawania via ferrat jest związana z Alpami, choć takie szlaki wyznacza się na całym świecie. Początkowo specjalne stalowe elementy były montowane na stromych ścianach i w miejscach, które miały skrócić dystans w drodze do celu – głównie schronisk górskich. W połowie XX w. via ferraty stały się popularne nie tylko wśród alpinistów, ale wszystkich, którzy chcieli pokonać trasę z dodatkowymi atrakcjami.
W Europie można znaleźć via ferraty o rożnym stopniu trudności. Istnieje kilka klasyfikacji komplikacji tych tras: włoska, francuska, niemiecka i austriacka. Wybierając się w Alpy trzeba znać każdą z nich, ponieważ dla przykładu, w austriackiej klasyfikacji litera „A” oznacza łatwą, a w niemieckiej i francuskiej łatwa trasa oznaczana jest literą „F”.
Co wiesz o polskiej stronie Tatr? Sprawdź swoją wiedzę
W związku z licznymi „atrakcjami”, jakie można spotkać na żelaznych perciach, a w tym z przebywaniem na znacznych wysokościach trzeba pamiętać, że osoby z lękiem wysokości mogą mieć problem z pokonaniem takiej trasy. Konieczne jest też posiadanie doświadczenia górskiego lub nabytego na ściance wspinaczkowej.
Czy w Polsce są via ferraty? Szlaki z łańcuchami
Uznawana za najtrudniejszy szlak w Tatrach po polskiej stronie Orla Perć pozwala skosztować tego, co czeka nas na europejskich via ferratach. Na Orlej Perci możemy wpiąć się karabinkiem do stalowego łańcucha. W Tatrach znajduje się też droga Jordana na Łomnicę. Na obu szlakach nie ma lin poręczowych do autoasekuracji i to decydująca różnica pomiędzy tatrzańskimi via ferratami a alpejskimi.
Via ferrata w północnych Włoszech, AlpySteuerwald, Dirk/Travel Collection/East NewsEast News
W Tatrach można znaleźć za to inne szlaki wyposażone w łańcuchy, czyli tzw. ułatwienia. Są to m.in.: Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem, Rysy, Kozia Przełęcz, Zawrat, Skrajny Granat Świnica, Giewont, Jaskinia Mylna i Jaskinia Raptawicka.
– W Polsce nie ma tradycji rozmieszczania via ferrat – mówi Interii Piotr Turkot z Outdoor Magazynu. O braku takich tras w Polsce decyduje też ograniczona dostępność i ukształtowanie terenu – zaznacza specjalista.
Jak dodaje Piotr Turkot, wyznaczanie nowych żelaznych tras w naszym kraju byłoby tez trudne ze względu na obecność rezerwatów i parków narodowych. Pozostaje wybrać się w Dolomity.
Orla Perć, TatryAdrian GladeckiEast News
„Podglądacze przyrody”. Czym puszczyk różni się od sowy?Polsat News