Podczas rozmowy w Radiu ZET była premier zapewniła, że „nie miała żadnego udziału w sprawie Pegasusa„.
– Według mnie nie ma żadnej afery z Pegasusem, natomiast nie wiem, czy (Krzysztof – red.) Brejza lub (Roman – red.) Giertych byli podsłuchiwani. Zawsze zgodę na to wydaję sąd. Mimo wszystko ja jeszcze wierzę w mądrość polskich sądów – powiedziała Beata Szydło. Wiceprezes PiS dodała, że jeśli sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa wezwie ją na przesłuchanie, to „oczywiście” się stawi, gdyż „nie ma nic do ukrycia”.
Prowadzący rozmowę przypomniał także wypowiedź Pawła Śliza, który sugerował – powołując się na medialne doniesienia – że to Beata Szydło miała zakupić izraelskie oprogramowanie do szpiegowania. – Pan poseł jest z mojego okręgu, jest młody. Powinien uważać na słowa, bo jedno słowo za dużo może wywołać pewne problemy. Może tego jeszcze nie rozumie – powiedziała Szydło.
Beata Szydło zastąpi Jarosława Kaczyńskiego?
Była premier komentowała także doniesienia o jej możliwym starcie po przywództwo w PiS. – Nie idę drogą premiera Mateusza Morawieckiego. W partii nie ma dyskusji (o tym, kto zastąpi Jarosława Kaczyńskiego – red.) – powiedziała europosłanka prawicy.
Jednocześnie wiceprezes PiS była pytana, czy zamierza kandydować w wyborach prezydenckich w 2025 roku.
Planujemy aktualizację tematu.