Podczas konferencji prasowej szef klubu parlamentarnego PiS był pytany o deklarację premiera. Donald Tusk sugerował, że jeśli „prezydent Andrzej Duda na życzenie Jarosława Kaczyńskiego w jakikolwiek sposób będzie próbował blokować wypłaty pensji ludziom, to może razem z koalicjantami podejmiemy natychmiastową decyzję o skróceniu kadencji parlamentu i rozpisanie nowych wyborów„.
– To jest polityczny blef, aby zdyscyplinować swoich koalicjantów. To gra wewnętrzna – ocenił Mariusz Błaszczak. Jednocześnie PiS jest gotowe poprzeć wniosek większości rządzącej.
– Jak się pojawi odpowiedni wniosek to tak, poprzemy go – zadeklarował były szef MON.
Przedterminowe wybory? Sugerował to J. Kaczyński
Zgodnie z ustawą zasadniczą do skrócenia kadencji Sejmu potrzeba większości kwalifikowanej 2/3 ustawowej liczby posłów, czyli 307 głosów. Za przedterminowymi wyborami musiałaby więc zagłosować znaczna część posłów opozycji.
Ostatnio taką możliwość sugerował Jarosław Kaczyński. – Najlepszym wyjściem jest okres przejściowy, oczywiście z nowym rządem i następnie wybory. Inaczej się tego nie da rozwiązać – stwierdził na sejmowym korytarzu lider PiS. Polityk ocenił, że „obecnie mamy nadzwyczajną, a konstytucja przestała praktycznie obowiązywać”.
– W związku z tym można zastosować różne metody – dodał.
Sondaż CBOS. KO przegania PiS
Ostatnie sondaże pokazują, że na przedterminowych wyborach zyskałaby przede wszystkim koalicja rządowa. Koalicja Obywatelska – zgodnie z badaniem CBOS – może liczyć na 29 proc. głosów, PiS traci do lidera pięć procent. Na podium plasuje się także Trzecia Droga z wynikiem 14 proc.
Ankieterzy zadali pytania o preferencje wyborcze między 22 a 26 stycznia. Był to okres dużych zawirowań w polityce: trwały spory o media, a skazani na dwa lata bezwzględnego pozbawienia wolności Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik przebywali w więzieniu.