Prezydent Andrzej Duda 6 lutego przybył do Rwandy (środkowo-wschodnia część Afryki). Odwiedził tam m.in. Ośrodek dla Dzieci Niewidomych w Kibeho, uczestniczył w Polsko–Rwandyjskim Okrągłym Stole Gospodarczym, a także spotkał się z prezydentem Paulem Kagame.
Jak się okazuje, w trakcie wizyty w Rwandzie doszło do nieprzyjemnej sytuacji.
Zaprosili ambasadora Rosji na to samo spotkanie
Dziennikarze Interii ujawnili, że 7 lutego polska delegacja otrzymała listę osób – uczestników spotkania w szerszym gronie. Dowiedziano się wówczas, że do wspólnego posiłku zasiąść miały delegacje, przedsiębiorcy, dyplomaci, a także inni zaproszeni goście. Na liście znalazł się m.in. rosyjskiego ambasadora – twierdzi Interia, powołując się na swoje źródła w Pałacu Prezydenckim.
Prezydent Polski ani myślał jednak uczestniczyć w spotkaniu w takim składzie. Jak podaje portal, organizatorzy „zażegnali jednak kryzys”. – Paul Kagame, widząc, co się dzieje, także nie wziął udziału w tym spotkaniu. Prezydenci Polski i Rwandy spotkali się osobno, w cztery oczy – informuje anonimowe źródło Interii.
Zła wola? To raczej kwestia bałaganu
W dalszej części polska delegacja stwierdza, że „było to faux pas” po stronie gospodarzy. Nie skonsultowano bowiem udziału rosyjskiego ambasadora ze stroną polską. Jednak najprawdopodobniej nie wynikało to ze „złej woli” – twierdzi anonimowy rozmówca Interii. – Wynikało raczej z bałaganu po stronie rwandyjskiej – czytamy.
Celem spotkania w Kigali Andrzeja Dudy i Paula Kagame było „zacieśnianie stosunków gospodarczych pomiędzy krajami, globalne skutki rosyjskiej agresji na Ukrainę, współpraca w dziedzinie obronności oraz w obszarze edukacji” – czytamy na oficjalnej witrynie prezydenta Polski.
Co ważne, polski przywódca ostatni raz odwiedził Rwandę 62 lat temu. W międzyczasie w Polsce uruchomiono rwandyjską ambasadę w Warszawie.