W poniedziałek 19 lutego zebrała się Komisja Śledcza ds. wykorzystywania oprogramowania Pegasus. Przedstawiono plan prac, ustalono liczbę stałych doradców i podjęto decyzje ws. dokumentów, po które komisja zgłosi się do różnych instytucji.
Zadbała o to przewodnicząca Magdalena Sroka z PSL, wspomagana przez wiceprzewodniczących: Marcina Bosackiego z KO, Pawła Śliza z Polski 2050, Tomasza Trelę z Lewicy i Przemysława Wiplera z Konfederacji.
W pracach komisji brali udział także jej pozostali członkowie: Joanna Kluzik-Rostkowska z KO, Witold Zembaczyński z KO, a także Mariusz Gosek, Marcin Przydacz, Jacek Ozdoba i Sebastian Łukaszewicz z PiS.
Jak musiała przypominać kilkukrotnie przewodnicząca, celem owej komisji jest zbadanie legalności, prawidłowości i celowość czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję w okresie od 16 listopada 2015 roku do dnia 20 listopada 2023 roku. Przedstawiciele PiS chcieli bowiem często odwoływać się także do okresu sprzed 2015 roku.
Podczas głosowań nad kandydatami, komisja zdecydował o wezwaniu na świadków m.in.: Mariana Banasia, Ernesta Bejdę, Krzysztofa Brejzę, Dorotę Brejzę, Jarosława Kaczyńskiego, Andrzeja Stróżnego, Beatę Szydło, Macieja Wąsika, Zbigniewa Ziobrę. Odrzucono z kolei pomysły PiS, by przesłuchiwać także Rafała Trzaskowskiego, czy podsłuchiwaną przez system Pegasus prokurator Ewę Wrzosek.
Donald Tusk o komisji ds. Pegasusa
Wcześniej Donald Tusk przekazał, że dokumenty „potwierdzają w 100 proc., zakup i korzystanie – w sposób legalny i nielegalny – z Pegasusa”. – A lista ofiar tych praktyk jest niestety bardzo, bardzo długa – powiedział premier podczas Rady Gabinetowej. Wtedy też zapewnił, że komplet dokumentów może być „do dyspozycji” prezydenta, o ile ten zwróci się z prośbą o ich udostępnienie.
O oczekiwania wobec komisji śledczej premier został zapytany podczas konferencji prasowej z premierem Szwecji. – Kwestia używania systemu Pegasus do podsłuchiwania, inwigilowania naszych obywateli musi znaleźć swoje pełne wyjaśnienie. Po to jest komisja śledcza, ja nie jestem od tego, żeby formułować jakieś oczekiwania. Komisja śledcza i działania prokuratury w tej kwestii nie są na polityczne zamówienie – podkreślił Donald Tusk.