W połowie listopada na sejmowym korytarzu jeden z reporterów „Faktu” zaprosił do rozmowy świeżo upieczonego posła Koalicji Obywatelskiej Marcina Józefaciuka. Jako członek izby niższej parlamentu polityk swoją funkcję pełnił od zaledwie miesiąca.
„Sejm”?
Dziennikarz zapytał go wtedy, czy „ma odpowiednie kompetencje, żeby być posłem”. Stwierdził, że „każdy ma wystarczające kompetencje”. – Mam mandat 9 tys. osób, które na mnie zagłosowały – podkreślił.
Reporter wykorzystał więc okazję, by zadać mu proste pytanie. Warto tu dodać, że o tym, kto sprawuje władzę wykonawczą w Polsce, dzieci dowiadują się na lekcjach Wiedzy o społeczeństwie w ostatnich klasach szkoły podstawowej. Na pytanie z WOS-u polityk odpowiedział – „Sejm”. Reporter uświadomił go wówczas, że się pomylił. – O, no patrzcie. Władza ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza… – wymieniał, patrząc na dziennikarza wyraźnie zmieszany. W końcu odpowiedział dobrze: „prezydent”.
Władzę ustawodawczą sprawuje Sejm i Senat, sądowniczą – sądy i trybunały. A kto jeszcze sprawuje władzę wykonawczą (oprócz prezydenta sprawuje ją Rada Ministrów)? – Ha… No to mnie tutaj pan zastrzelił – zwrócił się do reportera. – Może jakaś podpowiedź? – zaproponował, ale dziennikarz nie rzucił mu koła ratunkowego.
„Prezydent i Sejm”? A może „prezydent, Sejm i Senat”?
23 lutego poseł Józefaciuk gościł w studiu Radia Plus. Prowadzący program Jacek Prusinowski w pewnym momencie zwrócił się do polityka KO i zadał mu to samo pytanie. — Domyślam się, że pracę domową pan odrobił i zajrzał do Konstytucji. Czyli kto sprawuje tę władzę wykonawczą, panie pośle?
Poseł odpowiedział bez zawahania. — No oczywiście, że prezydent i Sejm — słyszymy. — Panie pośle… No litości — zareagował dziennikarz. – No, widzi pan… – rzucił poseł KO, śmiejąc się przy tym. — Naprawdę raz pan na tym wpadł i nawet nie dowiedział się, kto sprawuje władzę wykonawczą? — pytał zaskoczony prowadzący „Sedna sprawy”.
Chwilę później Józefaciuk ponownie odpowiedział na pytanie, tym razem wymieniając „prezydenta”, „Sejm i Senat”. – Nie, panie pośle, pan nie ma władzy wykonawczej, naprawdę – mówił załamanym głosem Prusinowski. Wtedy Józefaciuk rzucił: „o Jezus, ustawodawczą”. – Nie, to tutaj wpadłem. (…) Oj, będzie śmiech – dodał, a w międzyczasie prowadzący przyznał, że wpadł „potężnie”. – Druga wpadka na tym samym, no litości – kontynuował dziennikarz. Następnie zapytał o to samo po raz trzeci.
Józefaciuk: Przepraszam
Józefaciuk zamilkł. – Dramat – podsumował Prusinowski, na co Józefaciuk zareagował śmiechem. – Panie pośle, ale jak można… pan naprawdę nie zajrzał do Konstytucji? – zastanawiał się dziennikarz. – Zajrzałem, zajrzałem… (…) Znowu się będzie śmiało pół [prawdopodobnie poseł chciał powiedzieć „pół Polski” – red.] – komentował swoją wpadkę. Prusinowski dodał, że tym razem nie „pół”, ale już „cała”. – Nagana się jakaś należy i jedynka. Rząd, panie pośle, rząd – podkreślił dziennikarz.
Prowadzący dodał, że „nie przygotowywał specjalnego testu” dla swojego gościa, ale raczej pytanie to nasunęło mu się dość spontanicznie. – Myślałem, że już pan to wie, ale niestety – powiedział. Józefaciuk skomentował, że to „straszne”. – Ja serdecznie przepraszam za to – powiedział. Dodał, że jest mu „wstyd”. – To, że pomyliłem rząd z Sejmem i Senatem… to jest wstyd – ocenił, a następnie obiecał, że teraz zajrzy do Konstytucji. Poprosił też o „następny termin”, by znowu mógł zmierzyć się z pytaniem, na co Prusinowski odparł, że przy najbliższej okazji poruszy znowu tę kwestię.
Nagranie, które zyskuje na popularności, komentowane było wielokrotnie – zrobił to m.in. poseł Suwerennej Polski Sebastian Kaleta. „»Ekspert« od edukacji Marcin Józefaciuk, były dyrektor szkoły (sic!) ponownie kompromituje się w totalnie podstawowej kwestii wiedzy o państwie. Według niego Sejm i Senat to władza wykonawcza. Musicie to zobaczyć”. – napisał na platformie X, dołączając fragment materiału Radia Plus.
Józefaciuk w przeszłości uczył języka angielskiego, polskiego – ukraińskich uczniów, informatyki, fizyki, etyki i wychowania fizycznego. Był również nauczycielem specjalistycznych przedmiotów optycznych. Oprócz tego pełnił funkcję dyrektora i wicedyrektora Zespołu Szkół Rzemiosła im. Jana Kilińskiego w Łodzi – podaje „Fakt”.
„Wiem, że będę grillowany”
Na jego wpis zareagował wkrótce poseł KO. „A tak myślałem, że wystarczy uderzyć w stół. Przez ostatnie lata władza wykonawcza, ustawodawcza i sądownicza były tym samym. Może stąd moje zawahanie. Jednak i tak jest mi wstyd. Dlatego jestem umówiony na test z konstytucji z redaktorem” – poinformował.
Odniósł się do swojej wpadki także na swoim koncie na X. „Wpadka kolejna z tego samego. Przecież znam trójpodział, ale pytanie to mrozi mnie i głupoty gadam. (…) Przy pytaniu o władzę wykonawczą mylę parlament z rządem. Nie wiem, jak to możliwe. Jest mi wstyd. Serdecznie przepraszam wszystkich za wpadkę. Wiem, że będę grillowany za to cały miesiąc, jak nie dłużej. W związku z powyższym zobowiązuję się do ponownego przeczytania Konstytucji i liczę na test ze znajomości Raz jeszcze przepraszam” – napisał.