– Na pewno do manifestacji rolników dołączyli się zwykli zadymiarze. Ludzie, których nie interesuje ugorowanie, ale zwykła zadyma. To jest fakt. Gdy do akcji wkraczają zadymiarze, policja nie będzie nadstawiać drugiego policzka. Gdy ktoś demonstruje pokojowo, policja powinna go ochraniać. Policja ma po prostu zapewnić bezpieczeństwo, zarówno uczestników demonstracji, jak i osób postronnych – mówi w rozmowie z „Wprost” Robert Biedroń.
Europoseł nawiązał też to działań polityków Konfedracji, którzy – jak relacjonował „Wprost” Przemysław Wipler – zostali „poturbowani i zagazowani” przez funkcjonariuszy obecnych na proteście rolników. – Psikali gazem na chybił trafił, choć nasi koledzy chcieli tylko spokojnie mediować – żalił się nam na policjantów Wipler, dodając, że ucierpiał m.in. Sławomir Mentzen.
– Pan Mentzen raczej nie zajmował się mediowaniem tylko lansowaniem swojej osoby. Ponownie został gwiazdą mediów społecznościowych, więc cel osiągnął – komentował europoseł Nowej Lewicy.