Premier Donald Tusk przebywa w Waszyngtonie, gdzie wkrótce, wraz z prezydentem Andrzejem Dudą, ma spotkać się z prezydentem USA Joe Bidenem w Białym Domu.
– Nasza wspólna wizyta z prezydentem Dudą w Stanach odbywa się nie dlatego, że jest rocznica (wstąpienia Polski do NATO – red.), tylko dlatego, że jest sytuacja wojenna dla niektórych i przedwojenna dla całego świata – mówił Donald Tusk podczas wtorkowego wywiadu na antenie TVN24.
Jak chwilę potem dodał: – Wiecie, jak ostry jest konflikt polityczny w Polsce i jaki był przez ostatnie lata, ale w sprawach bezpieczeństwa, w stosunku do Ukrainy, Rosji, jeśli chodzi o więzi transatlantyckie, tutaj jest w Polsce prawie pełny konsensus – mówił premier, dodając, że „będzie tego pilnował, bo to jest nasz skarb”.
– I bardzo bym chciał, żeby nasi sojusznicy, w tym Stany Zjednoczone, mogły o sobie powiedzieć to samo, że niezależnie od tego, kto wygra wybory, kto akurat rządzi, kilka rzeczy jest stałych i nienaruszalnych, w tym solidarność wynikająca z członkostwa w NATO – powiedział Donald Tusk, podkreślając: – Chciałbym to dzisiaj też bardzo wyraźnie usłyszeć od prezydenta.
Donald Tusk w USA. „Będę przekonywał prezydenta Bidena”
Szef polskiego rządu przekazał również, że podczas spotkania z prezydentem Bidenem będzie go przekonywał, że „jeśli nie dziś, to jutro, jeśli nie jutro, to pojutrze, możliwości operacyjne NATO na wschodniej flance muszą być zdecydowanie większe niż dzisiaj”.
– Ja będę też o tym bardzo otwarcie mówił: tylko silna Polska zagwarantuje stabilność całego regionu, a niestabilny region oznacza prędzej czy później dramatyczne kłopoty dla całej Europy, całego Zachodu – powiedział premier. Dodał, że „chciałby, aby to dotarło do wszystkich naszych rozmówców, także do tych, których nie będzie na spotkaniu”, nawiązując do Donalda Trumpa.
– Moim zdaniem, żeby skutecznie odstraszyć Putina – zarówno jeżeli chodzi o jego działania w Ukrainie, jak i ewentualne agresywne zamiary wobec Europy – Europa musi uwierzyć w to, że jest możliwe, nawet w szybkim czasie, przekształcenie potęgi finansowej, gospodarczej, też jeżeli idzie o populację, w potężną siłę militarną – mówił też premier.
Jak podkreślił: – Jeśli Europa będzie tak silna militarnie, jak jest gospodarczo, finansowo, technologicznie, kulturowo, to nikt na świecie nie zdecyduje się na jakiekolwiek agresywne kroki wobec Europy. I my w ten sposób najskuteczniej możemy pomóc Ukrainie.
Tusk wyjaśnił, że „nie da się wciągnąć w spekulacje, gdzie polski żołnierz ma się znaleźć z bronią w ręku w obronie ojczyzny”. – Na razie musimy robić wszystko, żeby pomagać tak Ukrainie, żeby Putina zastopować na froncie ukraińsko-rosyjskim. Nie spekulujmy o tym, jak będzie wyglądał możliwy, ale, moim zdaniem, do zapobieżenia, czarny scenariusz – dodał.
„Rosja nie jest i nie będzie pokojowo nastawiona do Zachodu”
Wcześniej premier mówił również, że „nie jest jego zadaniem wprowadzać Polaków w zły nastrój”, ale mając takie położenie geograficzne, „musimy być świadomi, że wypieranie tego, co się dzieje wokół nas nie zwiększa naszego bezpieczeństwa”.
– Polska nie jest bezpośrednio zagrożona. Zdarzają się, jak wiemy, incydenty, szczególnie w powietrzu. Nie ulega wątpliwości, że Rosja nie jest i nie będzie w przyszłości pokojowo nastawiona do Zachodu, do NATO, a szczególnie do zachodniej flanki NATO, w tym do Polski. Ale wydaje się ciągle bardzo mało prawdopodobne, aby Rosja zdecydowała się na otwarty konflikt z NATO. Kiedy to się stanie bardziej prawdopodobne? Jeśli NATO przestanie praktycznie funkcjonować – przekazał Tusk.
„Dzisiaj wolałbym nie rozmawiać z papieżem Franciszkiem o Rosji i Ukrainie”
Zapytany o niedawne słowa papieża Franciszka, które odbiły się szerokim echem w świecie, na temat „białej flagi” w kontekście Ukrainy, premier powiedział: – Miałem okazję parę razy spotykać się z papieżem Franciszkiem, był wtedy chyba w lepszej dyspozycji – intelektualnie i etycznie – niż dzisiaj.
Jak wyjaśnił, „przykro mu to mówić, ale dzisiaj wolałby nie rozmawiać z papieżem Franciszkiem o geopolityce, Rosji i Ukrainie”. – Bo od dłuższego czasu, kiedy słyszymy papieża mówiącego o tych sprawach, to chciałoby się zatkać uszy i nie słyszeć tego, co mówi – dodał premier.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!