Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami. Czego jak czego, ale na świątecznym stole nie może zabraknąć jaj. Taki problem może dotknąć mieszkańców Oslo, gdzie w sklepach brakuje tego produktu. Dziennikarze dużego norweskiego dziennika „Verdens Gang” odwiedzili dziś kilka placówek spożywczych w mieście. W części z nich zastali jedynie puste półki, wraz z kartkami informującymi o kłopotach z dostawami jaj.
Wielkanoc bez jajek w Norwegii?
Sprzedawca jednego ze sklepów mówi, że zazwyczaj otrzymuje 400-600 palet z jajkami dziennie, ostatnio dostał jednak jedynie 50 palet. W takiej sytuacji nie ma szans, by kluczowy świąteczny produkt trafił do wszystkich zainteresowanych. – Mówimy, że kury strajkowały. Musimy dodać do tego odrobinę humoru i mamy też nadzieję, że półki zapełnią się jak najszybciej – mówi sprzedawca, cytowany przez portal Gazeta.pl.
W jednym ze sklepów – w związku z niedoborem jaj – wprowadzono limity. Konsumenci mogą kupić maksymalnie trzy opakowania po 20 sztuk na gospodarstwo domowe.
Nortura, największa norweska spółdzielnia rolnicza twierdzi, że dostarczyła do sklepów tyle jaj, co przed zeszłorocznymi świętami. W tym roku jednak – jak tłumaczy spółdzielnia – klienci zaczęli gromadzić zapasy, co może mieć związek ze słabnącą norweską koroną. Nortura – jak pisze Gazeta.pl – wskazuje również, że niedobór jaj przed Wielkanocą może być spowodowany mniejszą produkcją w Europie na skutek chorób drobiu. Inny powód kryzysu może mieć związek z faktem, że w zeszłym roku jaj w sklepach było wręcz za dużo.