Jak wskazuje ONZ, w XXI w. liczba i długość susz na całym świecie wzrosła o 30 procent. Z kolei z danych Global Forest Watch wynika, że w podobnym czasie ubyło 459 milionów hektarów lasów – czyli ok. 12 procent wszystkich. Mimo to Ziemia nie staje się coraz bardziej szara czy brązowa, lecz zielona.
Kolejne badania naukowe oparte na danych satelitarnych wskazują, że zasięg zielonej roślinności na świecie cały czas się powiększa. Na przykład badanie opublikowane w 2019 r. w czasopiśmie Nature wskazało, że w ciągu ostatnich dwóch dekad nasza planeta zwiększyła ilość zielonych liści o 5 procent. To tak, jakby ich cienką warstwą pokryć powierzchnię odpowiadającą wielkości lasów deszczowych Amazonii.
Proces „zazielenia” planety zachodzi jednak dłużej, bo od mniej więcej 40 lat. Co za nim stoi? Odpowiedzi jest kilka.
Las amazoński to zielone płuca świataVINCENT PREMEL / BiosphotoEast News
Zieleń napędzona dwutlenkiem węgla
Po pierwsze, z powodu działalności człowieka w atmosferze znajduje się coraz więcej napędzającego zmianę klimatu dwutlenku węgla. Część tej nadwyżki pochłaniają właśnie rośliny. Niektóre z nich, i do pewnego stopnia, rosną więc dzięki temu szybciej, a także mają większe lub więcej liści.
Po drugie, ludzie po prostu uprawiają więcej roślin. W większym stopniu wpływa na to rosnąca powierzchnia upraw rolnych, a w mniejszym – ale wciąż zauważalnym – liczba sadzonych drzew. „Tendencje te są szczególnie widoczne w Chinach i Indiach. Z badania wynika, że te dwa kraje odpowiadają łącznie za mniej więcej jedną trzecią całego zazieleniania” – informuje Vox, analityczny portal dziennikarski.
To one dokonały inwazji na Polskę. Rozpoznajesz? [QUIZ]
Co ciekawe, coraz bardziej zielone stają się również oceany. Dlaczego tak się dzieje? Pewności nie ma. Najbardziej prawdopodobne wydaje się jednak wytłumaczenie, że odpowiada za to fitoplankton – maleńki organizm podobny do rośliny, który podobnie jak one pochłania CO2. Fitoplanktonu albo jest więcej, albo wytwarza więcej zielonego pigmentu.
Zieleń rozwiązuje tylko część problemów Ziemi
Teoretycznie więcej koloru zielonego na Ziemi to dobra wiadomość dla ochrony klimatu. Bo im więcej roślin lub fitoplanktonu pochłania dwutlenek węgla, tym lepiej. Ale możliwości z tym związane są ograniczone. Po prostu dodatkowa „zieleń” nie pochłania CO2 w ilości nadążającej za coraz większymi emisjami ze strony człowieka. Lasy i oceany pochłaniają ok. połowy dwutlenku węgla emitowanego przez ludzkość. W skrócie: „zasysają” one część naszego klimatycznego problemu, a nie cały.
Poza tym coraz bardziej zielona planeta to dowód na to, jak wielki jest wpływ człowieka na Ziemię. Czyli na tyle wielki, że możemy globalnie wpłynąć na tempo wzrostu roślin.
Jednak przede wszystkim, coraz więcej koloru zielonego może ukrywać negatywny wpływ człowieka na środowisko i ekosystemy.
Coraz bardziej zielona planeta to dowód na to, jak wielki jest wpływ człowieka na Ziemię
Zieleń może tylko maskować kłopoty
„Dla czujników umieszczonych na satelicie las deszczowy w Indonezji i pobliska monokultura drzew kawowych i kauczukowych wyglądają podobnie. Obydwa wydają się zielone. Jednak te dwa krajobrazy są diametralnie różne: las deszczowy jest domem dla orangutanów oraz rzadkich roślin i pomaga regulować lokalny klimat, podczas gdy plantacja jest stosunkowo pozbawiona życia. Same pomiary koloru nie są w stanie uchwycić tych ważnych różnic” – wyjaśnia Vox.
– To przyćmiewa rzeczywistość związaną z tym, co faktycznie się wydarzyło – komentuje Robin Chazdon, ekolożka zajmująca się tropikami w Światowym Instytucie Zasobów.
Tak samo „maskujące” może być sadzenie drzew. Bardzo często pozwala się rosnąć tylko jednemu lub dwóm gatunkom, co nie wzmacnia za bardzo różnorodności biologicznej na danym terenie. Nie pomaga to również zwalczać na odpowiednią skalę wielu problemów, które skutecznie niwelują starsze i bardziej zróżnicowane lasy, takich jak erozja gleby czy ograniczona retencja wody.
Gwajakowiec – jedna z najbardziej niezwykłych roślin świataIudexvivorumWikimedia
Podobnie jest w rolnictwie. Dolina Imperial Valley w Kalifornii niegdyś była pustynią, a dziś jest pełna pól uprawnych. Z kosmosu widać więc wyraźnie, że region stał się bardziej zielony. Intensywne rolnictwo okazało się jednak jedną z przyczyn ubytku wody w rzece Kolorado i narastających problemów z suszą na zachodzie USA. Do tego gospodarstwa przemysłowe zabijają bioróżnorodność w okolicy, a na ich potrzeby wykorzystywane są ogromne ilości środków chemicznych (takich jak nawozy i pestycydy), które szkodzą i ludziom, i ekosystemom.
Do tego rolnictwo jest znacznym źródłem emisji gazów cieplarnianych, przez co korzyści z „zazielenienia” terenu są pod tym kątem znikome. O ile w ogólnym rozrachunku w ogóle występują.
„Jeśli jest coś, co możemy wywnioskować z samego koloru, to jest to skala wpływu człowieka. Nie chodzi o to, że przyroda się uzdrawia, bo zostawiliśmy ją w spokoju, ale o to, że drastycznie zmieniliśmy atmosferę, glebę i oceany. Zmieniliśmy wygląd naszej planety, co jest widoczne z kosmosu” – podsumowuje Vox.
Jak klimat zmienia drzewa?Program Czysta Polska