Close Menu
  • Polska
  • Lokalne
  • Świat
  • Polityka
  • Ekonomia
  • Nauka
  • Sport
  • Zdrowie
  • Klimat
  • Trendy
  • Komunikat prasowy
Facebook X (Twitter) Instagram
Historie Internetowe
Facebook X (Twitter) Instagram
Banai
Subskrybuj
[gtranslate]
  • Polska
  • Lokalne
  • Świat
  • Polityka
  • Ekonomia
  • Nauka
  • Sport
  • Zdrowie
  • Klimat
  • Trendy
  • Komunikat prasowy
Świat

Azerbejdżan. Rośnie napięcie w regionie. MON o wojskach przy granicy z Armenią

Przez Pokój Prasowy1 kwietnia, 20242 min odczytu

Oskarżenia wobec Armenii opublikowane zostały w specjalnym komunikacie Ministerstwa Obrony Azerbejdżanu, który zamieszczony został w mediach społecznościowych. 

„Obserwujemy koncentrację wojsk Armenii wzdłuż granicy warunkowej i tworzenie ofensywnych punktów wsparcia, długoterminowych punktów ostrzału w różnych kierunkach oraz budowę fortyfikacji (…) W nowo wybudowanych żelbetonowych fortyfikacjach umieszczono systemy artyleryjskie, inną broń ofensywną i ciężki sprzęt ogniowy armeńskich sił zbrojnych” – napisano.

„Oświadczamy jeszcze raz, że armia azerbejdżańska zdecydowanie będzie zapobiegać wszelkim prowokacjom ze strony Armenii, a cała odpowiedzialność za eskalację sytuacji spadnie na wojskowe i polityczne kierownictwo Armenii oraz jej patronów” – dodano.

Do tekstu dołączono także materiał wideo na którym widoczne są prace ciężkiego sprzętu budowlanego. Materiał do obejrzenia tutaj.

Władze w Erywaniu dementują. Premier Paszynian ostrzega przed konfliktem

Na doniesienia resortu obrony Azerbejdżanu zareagował armeński odpowiednik. Jak stwierdzono w komunikacie, informacje podawane przez Baku są nieprawdziwe i powodują zwiększenie napięcia politycznego.

„Komunikat rozpowszechniany przez Ministerstwo Obrony Azerbejdżanu, że Siły Zbrojne Republiki Armenii rzekomo prowadzą akumulację i aktywne przemieszczanie personelu, pojazdów opancerzonych, artylerii i innej broni palnej w różnych kierunkach strefy przygranicznej, nie odpowiada rzeczywistości” – stwierdzono.

Zdaniem armeńskich urzędników, materiały wideo publikowane przez władze w Baku to nagrania z ćwiczeń kierowców wojskowych, a nie przerzut żołnierzy w rejon przygraniczny.

Do sprawy odniósł się także premier Armenii Nikol Paszynian. W trakcie spotkania z członkami swojej partii w miejscowości Artashat polityk podkreślił, że władzom nie zależy na konflikcie militarnym z Azerbejdżanem.

– Nigdy nie rościliśmy sobie pretensji do tych wiosek (sporne tereny w strefie przygranicznej – red.) Trzeba to bardzo wyraźnie powiedzieć, zwłaszcza w tych warunkach, gdy jest dla nas oczywiste, że Azerbejdżan próbuje znaleźć powód do rozpoczęcia nowej wojny na dużą skalę w regionie – tłumaczył. 

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Czytaj Dalej

Spotkanie Duda-Trump. Jest reakcja Białego Domu

Gorąco w stolicy Gruzji. Siły specjalne rozpędzają demonstrantów

Nad bazą wojskową w Konstancy krążyły tajemnicze drony

Wiceadmirał z NATO ostrzega. Miliard osób w niebezpieczeństwie

Hakerzy wykradli poufne dane hiszpańskich służb. Mają żądania

Izrael chwali się sukcesem. Ważny dowódca Hezbollahu wyeliminowany

Putin o katastrofalnych konsekwencjach. Rozmawiał z irańskim przywódcą

Decyzja Zełenskiego ws. mobilizacji. Nowe zasady dotyczące poborowych

Skandal w Brukseli. Policja przerwała konferencję prawicy

Facebook X (Twitter) Instagram Pinterest
  • Home
  • Buy Now
© 2025 Banai. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Type above and press Enter to search. Press Esc to cancel.