Trzycyfrowy wzrost kontroli celno-skarbowych
Według danych udostępnionych przez Ministerstwo Finansów, w 2023 roku wszczęto 9051 kontroli celno-skarbowych. To o 117,4 proc. więcej niż rok wcześniej, kiedy takich działań było 4163.
Jak zaznacza dr Anna Wojciechowska, wspólnik w Solveo Advisory i ekspertka BCC, 2022 rok to jeszcze czas pocovidowego marazmu w kontrolach, który ewidentnie minął. W ocenie byłej naczelnik Wydziału Kontroli Podatkowej Urzędu Kontroli Skarbowej w Gdańsku, częściej urzędnicy kontrolują CIT, koncentrując się w znacznym stopniu na cenach transferowych. Ponadto zaobserwować można duże zainteresowanie w zakresie kontroli podatku u źródła.
– Kryzys finansowy, spowodowany pandemią, inwazją Rosji na Ukrainę oraz wysoką inflacją prawdopodobnie zwiększyły presję na uzyskanie dodatkowych środków finansowych dla Skarbu Państwa. Naturalną reakcją jest zwiększenie liczby kontroli celno-skarbowych, w celu sprawdzenia prawidłowości rozliczeń podatkowych i ewentualnego dochodzenia należnych wpływów do budżetu – komentuje Bartosz Czerwiński, Partner w Zespole Postępowań Podatkowych i Sądowych w Dziale Doradztwa Podatkowego w EY Polska.
– W tym roku nie spodziewałbym się spadku liczby kontroli celno-skarbowych, zwłaszcza że w ostatnim czasie traci na sile kontrola podatkowa i wygląda na to, że urzędnicy znający się na niej są masowo przesuwani z US do UCS. Podatnicy z pewnością chcieliby, aby działania kontrolne były prowadzone szybciej. Te celno-skarbowe w większości trwają ponad rok – dodaje dr Wojciechowska.
Kontrole z tezą
Z danych resortu wynika, że w ubiegłym roku zakończono 7186 kontroli celno-skarbowych. To o 78,2 proc. więcej niż rok wcześniej, kiedy było ich 4033. Spośród ww. działań doprowadzonych do końca w 2023 roku, 6660 było z ustaleniami (92,7 proc. wszystkich zakończonych). W danych za 2022 widzimy 3689 (91,5 proc. wszystkich zakończonych).
– Wysoki odsetek „trafionych” kontroli celno-skarbowych może sugerować, że organy podatkowe są coraz lepiej przygotowane do typowania odpowiednich podmiotów. Kiedy urzędnicy podatkowi przystępują do działania, często mają dokładny obraz tego, czego szukać. Nie mamy tu do czynienia z przypadkowym sprawdzaniem. Stąd skoro kontrola jest wszczęta, to z wysokim prawdopodobieństwem może zakończyć się znalezieniem pewnych nieprawidłowości, zwłaszcza gdy podatnik działa bez wsparcia fachowego pełnomocnika – analizuje ekspert z EY Polska.
Dr Wojciechowska podkreśla, że skuteczność kontroli od dłuższego czasu zdaje się utrzymywać na zbliżonym, wysokim poziomie. Ale ekspertka BCC dostrzega niepokojące zjawisko. Coraz częściej można odnieść wrażenie, że dochodzi do sytuacji, w której część urzędników rozpoczyna kontrolę z przyjętą wcześniej konkretną tezą. Tym samym zamiast obiektywnego zbadania stanu faktycznego, a następnie takiego rozstrzygnięcia, zespół kontrolujący czuje się w zobowiązaniu, aby podejrzenia zespołu typującego do kontroli były prawidłowe. To bardzo niebezpieczne zjawisko.
– Na pierwszym miejscu wśród najczęstszych kontroli wskazałbym zasadność zwrotów podatków, przede wszystkim VAT-u. Następnym obszarem jest określanie rzeczywistych dochodów podatnika poprzez ustalenie poprawności zastosowania kosztów jego uzyskania. W ostatnim czasie ceny transferowe generują wiele uszczupleń podatkowych. Uważam, że nieprawidłowości wynikają ze zbyt skomplikowanych i niejasnych przepisów prawa podatkowego, ale również z celowych prób obejścia prawa i zmniejszenia obciążeń podatkowych poprzez zastosowanie agresywnej optymalizacji – zaznacza prezes Krajowego Instytutu Kontroli Biznesowej.
Miliardy pod lupą
Ustalenia kontroli celno-skarbowych zakończonych w 2023 roku wyniosły 4,945 mld zł. To o 21,3 proc. mniej niż w 2022 roku, kiedy mowa była o 6,284 mld zł. W przypadku ubiegłorocznych wpłat z kontroli widzimy kwotę 2,362 mld zł. To z kolei o 32,8 proc. więcej niż w 2022 roku, wówczas – 1,778 mld zł. Jak stwierdza Marek Zieliński, tendencja w ub.r. nie odbiegała od tej z lat wcześniejszych. Kwoty ustalonych uszczupleń podatkowych nie przekładały się całkowicie na wpływy do budżetu. Ich realna ściągalność była znacznie niższa.