Po wyborach samorządowych do przetasowań dojdzie nie tylko w wielkopolskim samorządzie, ale również w Sejmie. Wszystko dlatego, że Grzegorz Rusiecki z Koalicji Obywatelskiej został nowym prezydentem Leszna. Zdobył 53,74 proc. głosów i w pierwszej turze pokonał między innymi Łukasza Borowiaka, który miastem rządził od 2014 roku. „Coś się kończy, aby coś się mogło zacząć… ostatnia noc, ostatni klub parlamentarny, ostatnie zdjęcia na sali plenarnej… i powrót do Leszna, do nowych wyzwań” – napisał Rusiecki, który posłem był od 2019 roku.
Nowa posłanka KO w Sejmie
Mandat po nim przejmie osoba z kolejną najwyższą liczbą głosów na liście, z której startował Rusiecki. Jest nią Alicja Łuczak, która była „jedynką” Koalicji Obywatelskiej w niedzielnych wyborach do wielkopolskiego sejmiku. Uzyskała drugi najwyższy wynik w okręgu zdobywając ponad 21 tysięcy głosów, jednak zdecydowała, że sejmik zamieni na Sejm i przejmie mandat po Rusieckim. – Uczynię to, dysponuję już dużym doświadczeniem, a mandat posła pozwoli mi zdecydowanie poszerzyć moją aktywność na rzecz już nie tylko regionu, ale i kraju – tłumaczyła w rozmowie z portalem „Życie Kalisza”.
Przyszła posłanka przez ponad 20 lat była zaangażowana w działalność samorządową, w ostatniej kadencji pełniła mandat radnej powiatu kaliskiego. – To postawienie kropki nad „i” w mojej wieloletniej pracy społecznej, politycznej, stowarzyszeniowej. To także nowe wyzwania i kolejny etap życia – tak mówiła o swojej decyzji „Gazecie Wyborczej”. – Z racji moich korzeni będę dbała o interesy mieszkańców wsi, ale także organizacji pozarządowych, z którymi współpracuję. Jednak jako nauczycielka z ponad 30-letnim stażem chciałabym pracować w Komisji Oświaty i doskonalić wprowadzane reformy – dodawała.
Decyzja Łuczak sprawiła, że miejsce w sejmiku zajdzie się dla kandydata, który osiągnął trzeci wynik na liście. To Andrzej Pichet. Jak sam przyznał, sprawa jest „trochę skomplikowana”, ale „zbieg innych szczęśliwych okoliczności i mocna praca Koalicji Obywatelskiej” pozwoliła mu uzyskać mandat.