Na zakup laptopów dla czwartoklasistów wydano w 2023 roku 1,15 mld zł. Rząd PiS przekonywał, że rozdanie ich wszystkim uczniom przyczyni się do zacierana różnic między bogatszymi i biedniejszymi uczniami oraz pomoże na szerszą skalę stosować nowoczesne technologie. Program okazał się jednak drogą kiełbasą wyborczą (nieprzypadkowo sprzęt rozdano na kilka tygodni przed wyborami parlamentarnymi).
Laptopy dla czwartoklasistów to niewypał
Po pierwsze, laptopy miały być zakupione z pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Rząd żadnego finansowania nie uzyskał, więc zakup był prefinansowany z budżetu państwa. Po drugie nie wszyscy beneficjenci potrzebowali laptopów. W wielu domach dzieci już miały laptopy – albo przeciwnie, rodzice wcale nie chcieli, czy czwartoklasista był właścicielem kolejnego urządzenia, które rozprasza jego uwagę i wciąga do świata wirtualnego. Gdyby więc popytać rodziców czwartoklasistów, jak wykorzystują bezpłatne laptopy, wielu by powiedziało, że urządzenia nadal znajdują się w pudełkach.
Program nie będzie kontynuowany. Przez nowy rząd został uznany za marnowanie publicznych pieniędzy.
Krakowska „Gazeta Wyborcza” opisała wątpliwości rodziców czwartoklasistów, którzy ni byli pewni, czy powinni zapłacić podatek od otrzymanej w ten sposób darowizny. Wprawdzie ustawa o wsparciu rozwoju kompetencji cyfrowych uczniów i nauczycieli, która stała się podstawą prawną rozdania laptopów, przewiduje w tym przypadku zwolnione z podatku od spadku i darowizn, ale jednocześnie to ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych obejmuje przychody, które nie podlegają przepisom ustawy o podatku od spadków i darowizn.
Rozporządzenie o podatku od laptopów dla czwartoklasistów
Jak z tego wybrnąć? Ministerstwo Finansów przyznało, że w tym stanie prawnym podatnik, który w 2023 roku otrzymał na własność laptop lub bon na jego zakup, zobowiązany jest wykazać to wraz z pozostałymi przychodami w rocznym zeznaniu podatkowym. „Wartość świadczenia w postaci otrzymanego na własność laptopa i bonu na zakup laptopa, podlega opodatkowaniu podatkiem PIT, na ogólnych zasadach, według skali podatkowej” – czytamy w wyjaśnieniach resortu.
„GW” wyjaśnia, że aby nie stawiać rodziców w niekorzystnej sytuacji Ministerstwo Finansów opracowało projekt rozporządzenia przewidującego zaniechanie poboru podatku dochodowego od niektórych przychodów uzyskanych przez osoby fizyczne. Wprost wskazano tam, że chodzi o rządowe laptopy oraz bony na ich zakup.
Rozporządzenie nie weszło jeszcze w życie. Można się z nim zapoznać na stronie Rządowego Centrum Legislacji.
„W ocenie Ministra Finansów zachodzą (…) przesłanki do uznania, że ważny interes podatników nie pozwala na opodatkowanie podatkiem PIT wartości świadczeń w postaci otrzymanych na własność laptopów lub bonów na zakup laptopów otrzymanych na podstawie ustawy o wsparciu” — napisano w uzasadnieniu.
Ogólne zasady opodatkowania darowizny
Brak zapowiadanego rozporządzenia powoduje, że rodzice czwartoklasistów mogą powstrzymywać się przed złożeniem deklaracji, choć zostały już tylko trzy tygodnie. Ci, którzy już to zrobili, obawiają się, czy nie trzeba będzie składać korekty albo zapłacić kary za poświadczenie nieprawdy. Uspokajająco na jednych i drugich może zadziałać fakt, że darowizny od osób trzecich na rzecz osób fizycznych są zwolnione z opodatkowania do kwoty 5308 zł. Laptopy kosztowały mniej niż połowę tej kwoty, więc nawet rodzice bliźniaków nie wpadają w ten próg.
Tu następuje jednak kolizja z innym przepisem: jeśli szkoła lub gmina w ciągu ostatnich 5 lat podatkowych przekazywała danej rodzinnie inne darowizny, wartość tych darowizn sumuje się. Jeśli przekroczy ona limit 5308 zł, rodzice zapłacą już podatek od laptopa. To szkoły wydawały laptopy i z nimi rodzice podpisali umowy, w których zobowiązali się nie sprzedawać urządzeń i korzystać w sposób określony w regulaminie.