W ciągu ostatnich 10 godzin poziom rzeki Ural, płynącej przez Orenburg, wzrósł o 40 cm i teraz wynosi już 11,43 metra. W piątek po południu władze zdecydowały o pilnej ewakuacji miasta. Mer Siergiej Sałomin zaapelował o pośpiech i jak najszybszą ucieczkę.
„Dźwięki syren słychać w mieście. To nie jest alarm powietrzny. Trwa wielka ewakuacja. Sytuacja jest krytyczna i nie ma czasu do stracenia” – napisał w mediach społecznościowych Sałomin.
Rosja kontra powódź. Pilna ewakuacja zalanego miasta
Mieszkańcy miasta otrzymali także wiadomości tekstowe, w których napisano, aby jak najszybciej opuścić miasto, zabierając ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy oraz dokumenty. Lokalne sklepy zamykają się w pośpiechu, często wyprzedając towar po zaniżonej cenie.
Woda zalała już nie tylko kilkanaście tysięcy domów, ale także dziesiątki ulic, odcinając tym samym drogi ucieczki. Na trasach wyjazdów z Orenburga pojawiły się ogromne korki. Powódź dociera już także do lokalnego lotniska, zagrażając jego działaniu.
Woda zalewa także okoliczne wsie i miasteczka. Dotarła już do granic Kazachstanu. Kilka miejscowości jest pozbawionych prądu, a lokalne drogi są nieprzejezdne. Jak przekazują lokalne media, woda zniszczyła kilka mostów, podmywa cmentarze i miejsca składowania odpadów.
Wielka powódź w kraju Władimira Putina. Kiedy woda zacznie opadać?
Wielka powódź może potrwać jeszcze kilka dni. Eksperci początkowo zakładali, że kulminacyjny moment nastąpi 9 lub 10 kwietnia. Obecnie szacują, że stanie się to 12 lub 13 kwietnia. Potem nastąpi stabilizacja i po upływie kilku kolejnych dni woda zacznie opadać. Nie jest to jednak jeszcze pewne.
„Centrum meteorologiczne Orenburga prognozuje, że szczyt powodzi nastąpi dzisiaj, 12 kwietnia, po czym nastaną dwa dni stabilizacji, po których poziom wody opadnie” – powiedział dziennikarzom zastępca burmistrza Orenburga Aleksiej Kudinow.