W 39-sekundowym nagraniu na platformie TikTok europoseł Patryk Jaki z Suwerennej Polski wyłożył swoje zdanie na temat paktu migracyjnego. W opisie pod nagraniem dodał też własny komentarz do zachowania Donalda Tuska, któremu zarzucił „opowiadanie bajek”.
Patryk Jaki podsumowuje pakt migracyjny na TikToku
– Parlament Europejski właśnie przyjął pakt migracyjny. Jego najważniejsze założenia to zbieranie migrantów z całej Europy i przymusowe rozdzielanie ich do państw takich jak Polska. Będzie można się wykupić za 20 tys. euro za jednego nieprzyjętego migranta – przypomniał po raz kolejny Patryk Jaki.
– Chyba, że Unia ogłosi stan kryzysu. Wtedy trzeba będzie przymusowo ich przyjąć. Pakt wchodzi w życie za dwa lata i wtedy zamieni nasze najbezpieczniejsze państwo w Europie, Polskę – w prawdziwy koszmar – dodawał. – Najważniejszy dokument przeforsowała EPP. Partia, do której należy Platforma Obywatelska i PSL. Będziecie mieli prawdziwą, uśmiechniętą Polskę pełną migrantów – podsumował polityk.
Jaki nie wierzy w szczerość Tuska
Dodatkowych kilka zdań napisał jeszcze pod swoją wypowiedzią. Powtórzył, że PE przyjął pakt migracyjny, który przeforsowały grupy europosłów EPP (PO i PSL), SD (Lewica) i Renew (Hołownia). „Tusk już odpowiada, że jest przeciwko Paktowi, ale… posłowie z jego koalicji głosowali „za” a człowiek z ich partii był prowadzącym główny dokument paktu” – zwracał uwagę Jaki.
„Tusk mówi dla PAP, że nie będzie jego zgody na przymusową relokację. To oznacza, że Polacy będą płacili duży podatek migracyjny. Jakby mieli mało wydatków. (Chyba, że UE ogłosi sytuację kryzysową, wtedy nie można się wykupić z migrantów). Więc Tusk opowiada bajki” – oskarżał polityk.
Jaki wymienił też najważniejsze, w jego ocenie, założenia paktu migracyjnego:
– przymusową relokację do wszystkich państw UE zebranych migrantów,
– będzie można się wykupić „podatkiem migracyjnym” tj. 20 tys euro za nieprzyjętego migranta,
– chyba, że zostanie ogłoszona „sytuacja kryzysowa”, wtedy nie będzie można się wykupić.
W ostatnim punkcie dopisał, że „są też jakoś ogólnie określone możliwości „operacyjne”, ale trzeba być naiwnym, aby wierzyć, że to coś zmienia”. Na końcu dodał, że nowe przepisy wejdą w życie za 2 lata.