Od lutego, aż do czerwca w gęstej trawie może leżeć młody zając, coraz częściej do ośrodków rehabilitacji trafiają też „wiewiórcze noworodki”. Wkrótce w naszych ogrodach i przestrzeniach publicznych spotkamy też podloty. Co robić, jeśli natkniemy się na takie oseski lub podloty?
„Fundacja Dzikich Zwierząt Marzena Białowolska” radzi, aby już teraz przygotować się na taką ewentualność. Jeżeli możemy, to zbierzmy wcześniej namiary do różnych fundacji, do których zwrócimy się w razie potrzeby – zaznacza Marzena Białowolska-Barnyk ze szczecińskiej fundacji.
Jeśli mały siedzi w trawie i się rozgląda, to go nie ruszamy. Popatrzmy czy w pobliżu nie ma kota.
W trawie leży mały zając. Co robić?
Zanim zabierzemy bezradnego zająca lub wiewiórkę z trawy, dowiedzmy się, kiedy absolutnie nie wolno tego robić. Jeżeli mamy wątpliwości, kontaktujmy się z ośrodkami leczenia zwierząt.
– Jeżeli widzimy młodego podlota, który uczy się latać, albo sarenkę, albo wiewiórkę, po pierwsze rozglądnijmy się czy w pobliżu nie ma kota – mówi Interii Marzena Białowolska-Barnyk. – Jeśli nie widzimy śladów krwi lub larw much, które widać z większej odległości, nie bierzemy takich zwierząt – zaznacza założycielka Fundacji Dzikich Zwierząt w Szczecinie.
– Jeżeli zwierzę jest ranne, to po pierwsze nie karmimy go i nie poimy, bo nie znamy przyczyny jego stanu. Zabezpieczamy zwierzę w kartonie wyłożonym miękkim podłożem. Stosujemy się do zasady 3xC: cicho, ciepło, ciemno.
W takiej sytuacji powinniśmy namierzyć fundację lub ośrodek, które zajmują się leczeniem i opieką nad dzikimi zwierzętami. U każdego specjalisty możemy zawsze uzyskać pomoc telefoniczną. Zapytać o radę można też za pośrednictwem Facebooka. W kilku województwach działa już tzw. 112 dla zwierząt – Animal Helper.
Nie zabieraj młodych z natury
Według Marzeny Białowolskiej-Barnyk powszechne jest zabieranie młodych z naturalnego środowiska. Wydaje się nam, że osesek potrzebuje naszej pomocy, ale możemy się mylić, ponieważ zwierzęta wiedzą, gdzie schować przed innymi swoje młode. Samica zająca wraca do młodego, aby go nakarmić.
„Zwierzęta wiedzą, że muszą walczyć o przetrwanie, by nie zjadł ich drapieżnik. Zające są jednym zich ulubionych pokarmów. Czy my ludzie musimy dołączyć do grona drapieżników czyhających na życie zajęcy przez nasze nieumyślne, bezmyślne oraz egoistyczne działania?” – pyta specjalistka.
„Podglądacze przyrody”. Czym puszczyk różni się od sowy?Polsat News