Umowa zawarta w 2022 roku przez Rosję, Ukrainę, Turcję i ONZ gwarantowała bezpieczny eksport zboża i nawozów z Ukrainy przez Morze Czarne. W zeszłym roku jednak rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oznajmił, że przestała obowiązywać.
Teraz jednak – jak twierdzi Reuters – przez dwa miesiące trwały negocjacje, by do niej powrócić na nowych zasadach. Według źródeł, które rozmawiały z Reutersem, w negocjacjach pośredniczyła Turcja po naciskach ze strony Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Ukraina formalnie miała nie chcieć podpisywać porozumienia, ale Kijów dał zgodę tureckiemu prezydentowi Recepowi Tayyipowi Erdoganowi, by ogłosił je 30 marca, dzień przed lokalnymi wyborami w Turcji – utrzymują źródła agencji.
Negocjacje ws. umowy zbożowej. Ukraina nagle się wycofała
Ukraina i Rosja były bliskie osiągnięcia porozumienia, które miało zostać ogłoszone przez Turcję, ale Kijów w ostatniej chwili się wycofał – donosi agencja. Miały o tym poinformować cztery anonimowe osoby zaznajomione ze sprawą. Nie ma jednak informacji o tym, co było powodem tej decyzji.
W umowie, której kopię widział Reuters, napisano, że Turcja osiągnęła „w ramach działań mediacyjnych” porozumienie z Ukrainą i Rosją w sprawie „zapewnienia swobodnej i bezpiecznej żeglugi statków handlowych na Morzu Czarnym”. Obie strony zobowiązały się w dokumencie do objęcia gwarancjami bezpieczeństwa statków handlowych, które nie transportują towarów wojskowych.
Rosja, Ukraina i Turcja odmówiły komentarza w sprawie. Rzecznik ONZ Stephane Dujarric stwierdził tylko, że „wciąż mamy nadzieję, że wolność żeglugi na Morzu Czarnym zwycięży”.
Problem Ukrainy. Rosja zerwała umowę
Przed zintensyfikowaniem ataku Rosji na Ukrainę Kijów był wielkim eksporterem zbóż. Później jednak porty zostały zablokowane, a eksport przez Morze Czarne stanął. Po kilku miesiącach udało się go częściowo wznowić – właśnie na mocy umowy zbożowej.
Rosja i Ukraina równolegle zawarły ją z ONZ i Turcją w lipcu 2022 roku. To oznaczało, że bezpiecznymi korytarzami na Morzu Czarnym możliwy był eksport produktów rolnych z Ukrainy. Trafiały one m.in. do Jemenu, Etiopii i Kenii. W zeszłym roku jednak Rosja zerwała umowę. Od kilku miesięcy pojawiały się informacje o tym, że możliwe byłoby jej wznowienie, jednak dotychczas nie udało się osiągnąć porozumienia.