Dwie zmiany w prawie z 2022 roku wywołały chaos na rynku usług termomodernizacyjnych – uważa Robert Gajda, zastępca prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), który w programie Onet Rano Finansowo opowiedział o powodach zatrzymania programu Czyste Powietrze pod koniec 2024 roku.
Jako pierwszy powód podał reformę byłej ministry klimatu Anny Moskwy, która wprowadziła „patologie do tego programu w zakresie prefinansowania”. Drugim elementem było zniesienie limitów kosztów maksymalnych — wskazał zastępca prezesa NFOŚiGW.
Czyste Powietrze długo borykało się z problemami
Po wyborach nowa administracja zastała „ponad 200 tys. wniosków, które były spakowane w workach i nigdy nierozpatrzone”. — Byłoby najlepiej wrzucić to do kosza i zacząć od początku. Ale nie mogliśmy tak zrobić, bo każdy złożył swoje wnioski, chciał realizować te inwestycje, więc zaczęliśmy z takim bagażem, który musieliśmy rozpakować – tłumaczył podczas wywiadu zatory płatnicze Robert Gajda.
Problem pogłębiał brak finansowania. — Dopiero nam się udało odblokować środki z KPO w kwietniu zeszłego roku, co spowodowało, że też ten okres kilkumiesięczny był bez rozliczeń — mówi Gajda.
Lawina wniosków do programu Czyste Powietrze była nieprzypadkowa
Lawinowo rosła także ilość nowych wniosków składana do programu – z 3-4 tysięcy wniosków tygodniowo do 12 tys. Zdaniem zastępcy prezesa NFOŚiGW, „potężna ilość wniosków była złożona przez beneficjentów i przez wykonawców po to, żeby wykorzystać jeszcze te lepsze warunki, które były z pierwszego rozdania”.
Fundusz zaostrzył kontrole i zażądał wyjaśnień od beneficjentów i wykonawców. Robert Gajda poinformował, że średnia liczba wymaganych wyjaśnień wynosi dwa, ale w ekstremalnych przypadkach beneficjenci musieli dostarczać nawet sześć lub osiem wyjaśnień. Problematycznych wniosków może być nawet kilkanaście tysięcy, na kilkaset milionów złotych.