-
Wokół wizyty Karola Nawrockiego w Rydze wybuchła burza medialna z powodu zabrudzonej limuzyny, którą odebrał prezydenta na lotnisku.
-
Sprawa podzieliła polityków, przedstawicieli MSZ oraz internautów, którzy spierali się o odpowiedzialność i znaczenie incydentu.
-
Podczas wizyty na Łotwie Nawrocki spotkał się z żołnierzami oraz przedstawicielami Polonii.
-
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Minister spraw zagranicznych wskazał także, że limuzyna była zabrudzona „może dlatego, że nie szanują kierownika naszej placówki w Rydze, który nie dostąpił zaszczytu nominacji na ambasadora z rąk pana prezydenta”.
To nie jedyny wpis szefa polskiego ministra w tej sprawie. „Wraża robota MSZ zdemaskowana” – napisał w czwartek, odnosząc się do teorii o celowym zaniedbaniu ze strony jego resortu.
„Niewypucowane auto” podjechało po Nawrockiego. Jest reakcja Pałacu Prezydenckiego
Na wpis Sikorskiego zareagował szef Biura Polityki Międzynarodowej (KPRP) Marcin Przydacz. Zapowiedział on, że kiedyś zostanie przywrócony „profesjonalizm w służbie zagranicznej po paraliżu, jakiego dokonało obecnie kierownictwo MSZ”. „Na szczęście jest tam jeszcze wielu dobrych ludzi, choć dzisiaj w defensywie” – dodał.
„Koledzy pana Sikorskiego na placówkach to są od tego, żeby na raut pójść, smoking założyć, objąć rezydencję albo dzieci do szkół brytyjskich posłać, a nie od dbania o prestiż państwa i Prezydenta RP” – napisał.
„Dbanie o szacunek do Polski, jego zdaniem, to zadanie dla urzędników innych państw, a nie urzędników polskich wysłanych tam po znajomości z panem Sikorskim” – stwierdził.
Kontrowersje wokół limuzyny dla Nawrockiego. „Kolejna 'sensacja'”
Na fotografię przedstawiającą limuzynę, którą podróżował Karol Nawrocki, zareagował w mediach społecznościowych m.in. rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Maciej Wewiór. Napisał, że jest to „kolejna 'sensacja’, która nie wytrzymuje zderzenia z faktami.
„Transport zapewnia państwo goszczące. Zdjęcie jest z wczorajszego (środowego – red.) wieczora. Na Łotwie cały czas pada, a na lotnisku w Rydze nie ma myjni” – napisał, wskazując, że „ma nadzieję, że pan prezydent Karol Nawrocki jest zadowolony z przebiegu swojej wizyty, bo na to ambasada Polski na Łotwie ma wpływ”.
Brudna limuzyna dla Karola Nawrockiego. Rozpętała się burza
Do sprawy odniósł się także m.in. poseł PiS Szymon Szynkowski vel Sęk, który napisał, że do takiej sytuacji nie powinno dojść. Ocenił, że wysłanie po Nawrockiego brudnej limuzyny jest ujmą dla głowy państwa.
„Polska ambasada w Rydze nie odnotowuje w mediach społecznościowych wizyty Prezydenta RP, a po niego samego wysyła brudne auto” – napisał polityk.
„To są właśnie te nowe standardy dyplomacji i Ci 'kierownicy placówek’ powoływani przez Radosława Sikorskiego” – dodał.
Wizyta Nawrockiego w Rydze. Spotkał się z wojskowymi
Karol Nawrocki przybył na Łotwę w środę wieczorem. W czwartek spotkał się z żołnierzami Polskiego Kontyngentu Wojskowego stacjonującymi w bazie wojskowej w Ādaži. Ocenił, że ich obecność na Łotwie jest dowodem na to, że „Polska rozumie swoje zobowiązania i broni wschodniej flanki NATO”.
Łotewski kontyngent liczy obecnie ponad 300 żołnierzy, którzy, jak mówił prezydent, „z oddaniem strzegą bezpieczeństwa naszego państwa oraz lojalnie wypełniają zobowiązania sojusznicze”.
– Wy, drodzy żołnierze, opowiadacie Polskę światu, mówicie, kim w istocie jesteśmy jako narodowa wspólnota, jakie wartości są dla nas ważne. Jesteście ambasadorami Polski i polskości na ziemiach, na których służycie – przemawiał do wojskowych.
Nawrocki przybył na Łotwę. Wręczył odznaczenia państwowe
Podczas swojej wizyty na Łotwie prezydent spotkał się także z przedstawicielami społeczności polskiej w Polskiej Szkole Średniej im. Ity Kozakiewicz i wręczył odznaczenia państwowe.
Odznaczone zostały obywatelki Republiki Łotewskiej Inga Plocina, Anžela Dubovska, Kristīne Barkovska, Terēza Dinula, Jolanta Jelinska oraz Rita Rozentāle, a także obywatelki Polski Elżbieta Bieniewicz, Iwona Sarule i Sabina Mężyk. Wyróżnienia odnosiły się m.in. do zasług na rzecz zachowania polskiego dziedzictwa kulturowego, a także działalności społecznej, wspierania organizacji polonijnych czy popularyzowania polskiej kultury i tradycji narodowych.
– Te ordery są w istocie podziękowaniem całej Rzeczypospolitej. Naród to nie tylko ci, którzy żyją w Polsce, ale też poza jej granicami. Bardzo paniom dziękuję za wywiązywanie się z obowiązku polskości – powiedział Nawrocki.
– Polskość ma w sobie tak głęboką siłę, że potrafi przetrwać przez kolejne wieki i dekady poza granicami Polski, a nas poza granicami jest ponad 20 milionów. Kiedy widzę, jak głęboko bije serce Polski tu w Rydze za sprawą młodzieży, pań społeczniczek, pani dyrektor tej szkoły, to czuję głęboką wdzięczność za tak wytrwałą pracę – wskazał prezydent.
Polskie MiG-29 dla Ukrainy? Przydacz: do mojego biura takie informacje nie trafiły
To nie pierwsza kontrowersyjna sytuacja w ostatnich dniach. Prezydent Nawrocki wskazał na konferencji prasowej, że nie był na bieżąco informowany o planach przekazania Ukrainie polskich MiG-29.Według szefa Biura Polityki Międzynarodowej Marcina Przydacza brak konsultacji z głową państwa to nie tylko błąd proceduralny, a przejaw złej woli ze strony rządu.
Zdaniem Władysława Kosiniaka-Kamysza „informacja na temat przekazania samolotów Ukrainie omawiana była kilkukrotnie w obecności przedstawiciela Prezydenta RP na komitecie bezpieczeństwa narodowego Rady Ministrów. W ostatnim czasie 16 września i 4 listopada”
„Wszystko wskazuje na to, że w Kancelarii Prezydenta panuje ogromny bałagan w przekazywaniu informacji. Aż trudno uwierzyć” – napisał.
Na słowa ministra obrony narodowej zareagował Przydacz, który opisał, że „nie wie”, z kim Kosiniak-Kamysz „utrzymuje relacje i kogo informuje, ale najwyraźniej nie pana prezydenta”.
„Do mnie, ani do mojego biura takie informacje nie trafiły. Wczoraj przed konferencją weryfikowaliśmy także te informacje w BBN i także z tego biura otrzymałem wprost wskazanie o braku informacji i braku konsultacji” – wskazał.